Znamy pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi. Jest zaskoczenie

Odbudowa infrastruktury zniszczonej przez największą falę powodzi od 1997 roku, jaka przechodzi przez Polskę w ostatnich dniach, będzie z pewnością jednym z najtrudniejszych stojących przed obecnym rządem, wymagającym ścisłej koordynacji działań różnych instytucji rządowych i samorządowych. Na skalę wyzwań w tym zakresie istotny wpływ ma fakt, iż wciąż mamy do czynienia ze zjawiskiem określanym popularnie mianem “Polski resortowej”, polegającym na funkcjonowaniu poszczególnych instytucji jak udzielnych księstw, wyrażającym się w ich niechęci do współdziałania.

Dziś podczas wizyty w województwie lubuskim premier przedstawił nazwisko pełnomocnika rządu, który będzie odpowiadał za odbudowę po powodzi. Funkcję tą obejmie Marcin Kierwiński, który w latach 2023-2024 pełnił urząd ministra spraw wewnętrznych i administracji (na tym stanowisku zastąpił Tomasz Siemoniak, który wciąż pełni także funkcję koordynatora służb specjalnych). Jego nominacja na to stanowisko jest dużym zaskoczeniem. Polityk został bowiem jeszcze kilka miesięcy temu wybrany do Parlamentu Europejskiego. Aby objąć funkcję w rządzie, będzie musiał złożyć mandat europosła.

– Szukałem kogoś, kto ma wykształcenie techniczne, jest doświadczonym politykiem, jeżeli chodzi o zarządzanie, ma doświadczenie w zarządzaniu kryzysowym. Marcin Kierwiński nasunął mi się od razu. Na mój znak przyjechał i powiedział, że jest do dyspozycji, kiedy mu powiedziałem, że trzeba złożyć mandat. Po 15 minutach otrzymałem odpowiedź, że jest gotowy do złożenia mandatu eurodeputowanego, czyli będzie członkiem rządu, odpowiedzialnym za odbudowę. Trudno o kogoś, kto będzie miał lepsze kompetencje – powiedział premier podczas konferencji prasowej w Nowej Soli.

Nie wiadomo jeszcze, w jakiej randze Marcin Kierwiński obejmie nową funkcję. Dotychczas pełnomocnicy rządu funkcjonowali jako sekretarze stanu w ministerstwach bądź Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jednocześnie zarówno skala wyzwań związana z odbudową po powodzi, jak również pozycja polityczna samego Kierwińskiego, mogą oznaczać, że wejdzie on w skład rządu jako minister-członek Rady Ministrów, co wymagałoby powołania go przez prezydenta na ten urząd.

– Będziemy musieli mądrze i szybko rozdysponować miliardy złotych, aby trafiły tam, gdzie są naprawdę potrzebne. Jak wiecie, to jest bardzo skomplikowana struktura wydatków. Trzeba współpracy z administracją, ze służbami, z samorządem. Podwójny inżynier, inicjator ustawy o ochronie ludności cywilnej, szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, wicemarszałek województwa i radny miejski. Trudno o kogoś, kto miałby lepsze kompetencje do tego bardzo trudnego projektu – podsumował premier.