Na prawie 115 miliardów dolarów zostały dotychczas oszacowane bezpośrednie straty poniesione przez Ukrainę w wyniku rosyjskiej inwazji. W przypadku infrastruktury transportowej, czyli m.in. dróg oraz sieci kolejowej, przekraczają one 35 mld USD.
Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już od prawie 8 miesięcy, a niedawno raport w sprawie strat wojennych opublikował Bank Pekao S.A. powołując się na dane Kijowskiej Szkoły Ekonomii. Do tej pory zostały one oszacowane na prawie 115 miliardów dolarów.
Jak czytamy w analizie „straty o największej wartości poniesiono w zakresie budynków mieszkalnych oraz szeroko rozumianej infrastruktury transportowej (drogi, linie kolejowe, dworce, magazyny, porty morskie i lotnicze) oraz przemysłu i usług biznesowych”. W sumie wyniosły one niemal 93 miliardy dolarów.
Jakie są bezpośrednie szkody w poszczególnych kategoriach? W przypadku budynków mieszkalnych wynoszą one 47,8 mld USD; infrastruktury transportowej – 35,1 mld USD; przemysłu i usług biznesowych – 9,7 mld USD; szkół – 4,4 mld USD; infrastruktury energetycznej – 1,8 mld USD; a służby zdrowia – 1,6 mld USD.
Ogromny spadek PKB
Zdaniem analityków „należy się spodziewać silnego spadku PKB Ukrainy, który będzie się pogłębiał w miarę wydłużania się wojny”. – Po spadku PKB o 3,8% w 2020 r. (z powodu COVID-19 – aut.), w roku kolejnym rozpoczął się proces odbicia, który miał być kontynuowany. Tymczasem analizy przedstawione w kwietniu i maju tego roku przeprowadzone przez globalne instytucje (Bank Światowy, MFW, EBOiR) wskazywały na załamanie ukraińskiego PKB sięgające 30-45% - czytamy w raporcie.
Zgodnie z majowymi szacunkami na Ukrainie „zniknęło” prawie 5 milionów miejsc pracy, czyli około 33 %, co ma związek przede wszystkim z ucieczką mieszkańców za granicę. W ocenie analityków sytuacja może jednak w najbliższym czasie ulegać stopniowej poprawie”. – O ile jeszcze w marcu aż 42% firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie działało w ogóle, o tyle badanie przeprowadzone w końcu lipca wskazywało, że takich przedsiębiorstw było już „tylko” 16 % – czytamy.
Analitycy dodają, ze „o ile na początku maja większość przedsiębiorstw ankietowanych przez Centralny Bank Ukrainy raportowało wstrzymanie bądź ograniczenie produkcji, o tyle w kolejnych miesiącach stopniowo wzrastał odsetek podmiotów działających z wykorzystaniem niepełnego potencjału produkcyjnego”. Według danych z lipca – najwyższy, bo prawie 25-procentowy odsetek podmiotów działających na takim samym lub wyższym poziomie niż przed wojną jest w branży spożywczej.
Ostatnio coraz częściej mówi się o zaangażowaniu polskich firm w odbudowę Ukrainy.
Ostatnio prezes Budimeksu mówił jednak o tym, że koniecznym warunkiem rozpoczęcie prac jest pokój, a na obecnym etapie można prowadzić również bardzo ważne prace projektowe.
Sytuacja na froncie
Przypomnijmy, że pod koniec września rosyjski prezydent Władimir Putin ogłosił nielegalną aneksję czterech obwodów: donieckiego (tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, DRL), ługańskiego (tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej), chersońskiego i zaporoskiego. W ostatnim czasie spekuluje się, że Rosja może użyć w trakcie wojny tzw. taktycznej broni nuklearnej (o ograniczonym zasięgu).