Podstawowym wymogiem gospodarki rynkowej jest jej otwarcie na konkurencję. Dotyczy to także zamówień publicznych. Nie da się jednak nie zauważyć, że nie wszystkie podmioty uczestniczące w tym rynku podlegają podobnym obostrzeniom przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Dotyczy to przede wszystkim wykonawców z państw trzecich. Jak zadbać o równą konkurencję na krajowym rynku? Tym zagadnieniom poświęcony jest najnowszy raport Zespołu Doradców Gospodarczych TOR „Zamówienia publiczne w branży infrastrukturalnej w krajach Unii Europejskiej – dobre rozwiązania i przykłady dla Polski”
Traktat o funkcjonowaniu UE wprowadza jako wyłączną kompetencję Unii ustanawianie reguł konkurencji niezbędnych do funkcjonowania rynku wewnętrznego, którego ważnym elementem jest rynek zamówień publicznych. W Polsce na straży konkurencyjności stoi Prawo zamówień publicznych.
Pewnym wyzwaniem dla regulacji odnoszących się do zasad konkurencyjności na europejskim rynku zamówień publicznych jest fakt, że pozycja wykonawców z państw trzecich niejednokrotnie znacząco różni się od pozycji przedsiębiorców z państw członkowskich UE. Wykonawców z państw trzecich nie zawsze obowiązują te same lub równoważne normy środowiskowe, normy społeczne, normy pracy, czy zasady pomocy państwa, do przestrzegania których zobowiązani są wykonawcy z UE
Z tego punktu widzenia można zidentyfikować liczne zagrożenia wynikające z takiej dysproporcji obowiązków, które sprowadzają się do możliwości uzyskania przez wykonawców z państw trzecich przewagi konkurencyjnej w przetargach na niesymetrycznych warunkach.
Jak napisano w raporcie ZDG TOR, otwieranie rynków unijnych dla podmiotów trzecich nie może odrywać się od spojrzenia na to, czy podmioty te podlegają podobnym obostrzeniom przy prowadzeniu przez nie działalności gospodarczej.
Wydaje się, że dbając o konkurencyjność, musimy jednocześnie lepiej chronić swój rynek, poprzez wprowadzanie stosowanych zapisów w ustawach, także ograniczających dostęp do naszego rynku. – Jesteśmy przekonani, że takie rozwiązania są konieczne. Mnogość umów międzynarodowych, których stroną jest Polska jest tak duża, że konieczne jest stworzenie przez MSZ listy państw, na których wykluczenie będzie pozwalało znowelizowane wówczas Prawo zamówień publicznych – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W grę wchodzi tu bowiem nie tylko biznes, ale i ważniejsze kwestie związane z ochroną infrastruktury krytycznej i weryfikacją osób i podmiotów pod tym kątem. – Tak, musimy mocniej chronić nasz rynek i nie możemy być frajerami, którzy dopuszczają do zamówień wszystkie firmy, także z państw, w których nasi producenci czy wykonawcy nie mają czego szukać, bo państwa te blokują u siebie dostęp – wskazuje prezes ZDG TOR.
– To ważne, gdy mamy wciąż zablokowane środki unijne, więc każdy wydatkowany pieniądz publiczny nie powinien wyciekać do takich krajów. Dodatkowo przy wojnie za naszą wschodnią granicą ochrona informacji, które przekazujemy podmiotom np. w kontekście srk musi być zdwojona i powinna trafiać do państw, które nie budzą zastrzeżeń w UE i NATO.
Raport przedstawia wybrane rozwiązania prawne i praktyczne przyjęte w Łotwie, Słowacji i Czechach, wpływające na dostępność i otwartość rynków zamówień publicznych tych państw dla wykonawców. Chodzi przede wszystkim o podmioty z tych państw, które nie gwarantują wykonawcom z państw członkowskich UE opartego na zasadzie wzajemności, równego i skutecznego dostępu do własnego rynku zamówień publicznych.
Raport można pobrać
TUTAJ