Jeśli jest szara strefa, należy ją zlikwidować, rozwiązań legislacyjnych nie można jednak wprowadzać w pospiechu. Branża betonowa apeluje o okres przejściowy przed wprowadzeniem przepisów, które obejmą przewóz betonu systemem monitorowania SENT. Rząd zapowiedział, że projekt ustawy w tej sprawie przyjmie jeszcze przed końcem roku.
Przypomnijmy, na początku sierpnia do wykazu rządowych prac legislacyjnych trafiły
założenia zmian do projektu ustawy o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi. Ich celem miało być objęcie przewozu betonu gotowego do wylania tzw. systemem SENT. W tle planowanych rozwiązań była chęć uszczelnienia systemu podatkowego i likwidacja szarej strefy, której ryzyko występowania w tym obszarze dostrzega Krajowa Administracja Skarbowa. Rząd zapowiedział, że projekt ustawy zostanie przyjęty w IV kwartale 2024 roku.
Pomysł objęcia przewozu betonu systemem SENT stawia spore wyzwanie przed branżą, która dotychczas nie miała do czynienia z tym rozwiązaniem – wskazuje Łukasz Żyła, wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Betonu Towarowego. Apeluje, by zmiany prawne wprowadzać tak, żeby nie wygenerować dodatkowych kłopotów. Tym bardziej że obrót betonem ma swoją wyraźną specyfikę.
15 tys. transportów dziennie
Rocznie w Polsce produkuje się ok. 25-26 mln ton betonu. Tzw. betonomieszarki wykonują średnio 15 tys. operacji transportowych dziennie. – Tu nie ma miejsca na opóźnienia. Od momentu wyprodukowania do wbudowania może minąć najwyżej 2 godziny – wskazuje przedstawiciel producentów betonu. – Tu nie ma miejsca na przesunięcia wewnątrzmagazynowe. Wyprodukowany beton musi szybko trafić na budowę – mówi Łukasz Żyła (w założeniach do projektu ustawy zaproponowano objęcie systemem SENT m.in. betonu „przemieszczanego pomiędzy magazynami jednego podmiotu” w ramach „tzw. przesunięcia międzymagazynowego” – dop. red.).
Planowany przy obrocie betonem system monitorowania w praktyce obejmie trzech uczestników tego procesu: producenta (w Polsce to ok. 1000 podmiotów), przewoźnika i odbiorcę. Jak podkreślają przedstawiciele branży, wprowadzenie nowego narzędzia będzie miało sens tylko wtedy, gdy system będzie jednolity dla wszystkich. Z uwagi na liczbę operacji, które system będzie obejmował, musi być oparty na narzędziu informatycznym, którym będą musiały dysponować podmioty uczestniczące w procesie, potrzebny jest więc czas na ich wdrożenie. Istnieją tymczasem obawy, że wprowadzaniu nowych przepisów może towarzyszyć pośpiech, gdyż wiązane są z nimi skutki w postaci zwiększonych wpływów do budżetu.
- Apelujemy o okres przejściowy, żebyśmy mogli się przygotować do wdrożenia nowych rozwiązań, z którymi branża dotychczas nie miała do czynienia – mówią przedstawiciele branży betonowej.
Potrzebne rozwiązanie szyte na miarę
- Popieramy wszystkie działania ograniczające szarą strefę, bo stanowi ona nieuczciwą konkurencję – mówi Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, przedstawicielka branży, która należy do odbiorców betonu. Zaznacza, że wykonawcy drogowi znają SENT, gdyż w tym systemie, jako wykonawcy zamówień publicznych, kupują paliwo. Zgadza się jednak, że rozszerzanie systemu na beton musi uwzględniać specyfikę produktu.
Barbara Dzieciuchowicz zwraca uwagę, że w przypadku dróg budowanych w nowym śladzie, towar często musi być dowieziony w teren, gdzie nie ma sygnału GPS i zasięgu sieci internetowej, które są kluczowe dla informatycznych rozwiązań do monitorowania.
– Istotne jest, żeby ten system był uszyty na miarę produktu i specyfiki inwestycji, przy których ten produkt jest wykorzystywany – podkreśla prezes OIGD. – Musi być czas na zakup systemów informatycznych i zorganizowanie wszystkiego tak, by nie było problemów, bo po wprowadzeniu SENT na paliwo problemy były – dodaje.
Dodaje przy tym, że na potrzeby budowy dróg cześć firm kupuje beton od producentów, ale niektórzy maja własne betoniarnie, będąc producentami na własny użytek, a jednocześnie sprzedając wyprodukowany towar na rzecz innych podmiotów. Funkcjonują też węzły mobilne na placach budów. - System musi uwzględniać tą specyfikę i okres przejściowy – mówi prezes OIGD.
„Tak” dla likwidacji szarej strefy. Warunek: odpowiedzialnie
– Jako obywatel z satysfakcją odbieram fakt, że państwo zamierza ukrócić szarą strefę, ale niezwykle ważne jest, żeby podejść do rozwiązań legislacyjnych w sposób odpowiedzialny – zgadza się Damian Kaźmierczak, główny ekonomista i członek zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. W innym przypadku, nie ma wątpliwości, że wystąpią przejściowe problemy w branży budowlanej.
– Chodzi o to, żeby system działał, a nie paraliżował działalności – podsumowuje Michał Grys, prezes SPBT.