Według Serwisu Oko.press jeszcze w tym miesiącu Polski Fundusz Rozwoju może wstrzymać prefinansowanie inwestycji z KPO. Mechanizm prefinansowania miał być receptą na brak środków z unijnego źródła. Liczyli na niego m.in. wykonawcy inwestycji kolejowych, którzy wygrali przetargi, ale z uwagi na brak pieniędzy nie mogli podpisać umów.
Prefinansowanie inwestycji z pieniędzy PFR pomyślane było jako sposób na wybrnięcie z problemów, które wiązały się z brakiem środków z Krajowego Planu Odbudowy. Miliardy, które miały napłynąć w Unii w praktyce nie wpłynęły do tej pory, Polska nie spełniła bowiem wymogów dotyczących praworządności.
Wymyślono więc rozwiązanie pomostowe. PFR miał prefinansować inwestycje zgłoszone do KPO do czasu, gdy środki te faktycznie wpłyną (nadal nie wiadomo czy i kiedy to nastąpi). 11 mld zł z tego źródła miało trafić m.in. na inwestycje kolejowe, gdzie od około dwóch lat wykonawcy czekają na nowe zlecenia. Do tej pory udało się podpisać ledwo kilka umów.
Jak donosi oko.press wkrótce w PFR może zabraknąć pieniędzy na prefinansowanie i wypłaty zostaną wstrzymane. Według serwisu Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej podczas, które koordynuje sprawy prefinansowania rekomendowało m.in. „zablokowanie zleceń płatności i zwolnienie tempa podpisywania umów”.
Apelowało także o niedyskutowanie o braku środków i utrzymywanie, że środki są wypłacane aż do wyborów.
PFR nie potwierdził dziennikarzom tych informacji, ale też wprost im nie zaprzeczył.
Dziennikarze oko.press policzyli, że w budżecie PFR zabraknie w tym roku 2,5 mld zł.