Z racji toczącego się w ostatnich latach sporu między polskim rządem a Komisją Europejską w zakresie praworządności i organizacji sądów powszechnych, wypłata środków unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności nigdy nie została uruchomiona. Środowiska polityczne, które będą prawdopodobnie tworzyć przyszły rząd, deklarują przełamanie impasu w tym zakresie niemal natychmiast od przejęcia władzy, które może nastąpić już wkrótce. Czy to możliwe?
158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł bezzwrotnych dotacji i 51,6 mld zł pożyczek na preferencyjnych warunkach – tyle funduszy Polska miała otrzymać w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, popularnie określanego po prostu mianem KPO. W ramach programu przewidziano duże inwestycje w infrastrukturę transportową – modernizację 478 kilometrów linii kolejowych, zakup 183 jednostek taboru kolejowego, budowę 90 obwodnic, zakup 110 tramwajów, czy też zakup 1738 autobusów przyjaznych środowisku (niskoemisyjnych i zeroemisyjnych). Wydaje się, że powyższe liczby dość dobrze obrazują, jak
dużym impulsem dla sektorów budownictwa infrastrukturalnego, czy przemysłu środków transportu, byłoby uruchomienie KPO w Polsce.
Niestety toczący się od wielu lat spór między Komisją Europejską a polskim rządem, dotyczący respektowania przez władze państwowe zasady praworządności, w szczególności w odniesieniu do funkcjonowania sfery sądownictwa, spowodował wstrzymanie wypłat dużej części środków unijnych. W przypadku KPO – całkowicie. Stało się to możliwe dzięki zawarciu przez Parlament Europejski porozumienia z Radą Unii Europejskiej, w ramach którego ustanowiono mechanizm warunkujący płatności dla państw członkowskich od respektowania zasady praworządności. Co ciekawe, na wprowadzenie tego mechanizmu zgodził się wówczas polski rząd. To wprawdzie nie czas, ani tym bardziej miejsce, aby dokonywać oceny, która ze stron sporu o praworządność w Polsce ma rację, jednak faktem jest, że wypłata środków pozostaje wstrzymana.
Wybory parlamentarne, które odbyły się 15 października, przyniosły jednak pyrrusowe zwycięstwo formacji rządzącej, które otworzyło opozycyjnym dotychczas ugrupowaniom w ramach komitetów wyborczych Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy drogę do zbudowania rządu dysponującego stabilną większością w parlamencie. Przymierzający się do objęcia rządów politycy deklarują, że wypłata środków unijnych, w tym w ramach KPO, będzie mogła zostać uruchomiona właściwie natychmiast. Czy jest to rzeczywiście możliwe? Funkcjonowanie sfery sądownictwa regulują ustawy, tymczasem KO, TD i NL nie zgromadziły wystarczającej większości, aby było możliwe obalenie weta prezydenckiego. Tymczasem dużą część zmian legislacyjnych w tym obszarze firmował w ostatnich latach prezydent Andrzej Duda, który może nie być chętny na ich odwrócenie…
Wawrykiewicz: KE dostrzeże starania i proeuropejskie działania polskich władz
Mecenas Michał Wawrykiewicz, fundator i członek zarządu Fundacji Wolne Sądy, a w przeszłości kandydat do Parlamentu Europejskiego z ramienia Koalicji Europejskiej, jest przekonany, że przywrócenie wypłat wszystkich należnych Polsce środków unijnych jest jak najbardziej możliwe, niezależnie od stanowiska prezydenta. Jak mówił w wywiadzie z portalem “Onet”, Komisja Europejska może uznać samo zawieszenie stosowania niektórych przepisów prawa, czy też wyrażenie woli realizacji “działań naprawczych”, za częściowe wypełnienie przez Polskę zobowiązań złożonych przez obecny rząd w ramach tzw. kamieni milowych.
– Jeśli KE dostrzeże, że dany kraj stara się powrócić na drogę praworządności i podejmuje konkretne, energiczne działania legislacyjne, to może podjąć decyzję o rozpoczęciu wypłat. Przepisy unijne pozwalają obdarzyć zaufaniem partnera, który chce przywrócić europejskie standardy. KE dostrzeże starania i proeuropejskie działania polskich władz – stwierdził w przywołanej rozmowie mec. Wawrykiewicz, wskazując także, że same kamienie milowe dla Polski mogą zostać… zmienione.
Wydaje się jednak, że może to być przesadnie optymistyczne założenie. Rozmówca “Onetu” przyznał, że decyzja Komisji Europejskiej w tej sprawie będzie miała charakter arbitralny, a jeżeli tak, mogłoby to stanowić potwierdzenie narracji obecnie rządzącej formacji, w myśl której zablokowanie wypłat w ramach KPO i innych funduszy miało charakter polityczny. Czy Komisja Europejska byłaby gotowa na tak ryzykowny ruch, absolutnie potwierdzający zarzuty Prawa i Sprawiedliwości, czy Suwerennej Polski, jakoby wstrzymywanie wypłat miało na celu katalizowanie zmiany politycznej w Polsce? Wydaje się to co najmniej wątpliwe, dlatego należy liczyć się z tym, że wypłaty środków w ramach KPO to perspektywa wielu miesięcy, a nie kilku tygodni. Dodajmy, że w najbliższych tygodniach powołany zostanie prawdopodobnie rząd mniejszościowy Prawa i Sprawiedliwości, a nie rząd większościowy KO, TD i NL, które najpewniej powstanie w drugim konstytucyjnym kroku.
Nie po wyborach, a trzy miesiące po wypełnieniu kamieni milowych?
Choć lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który jest faworytem w kontekście obsady urzędu Prezesa Rady Ministrów, deklarował uruchomienie wypłat w ramach KPO właściwie natychmiast po wyborach parlamentarnych, nie wydaje się to możliwe. Złożenie wniosku o płatność (dodajmy, że rząd PiS takowego do tej pory nie złożył) jest możliwe w przypadku wypełnienia wynegocjowanych przez dane państwo członkowskie tzw. kamieni milowych, czyli koniecznych do przeprowadzenia reform. Wówczas Komisja Europejska ma dwa miesiące na jego rozpatrzenie. W przypadku jego zaaprobowania musi on zostać skierowany do Komitetu Ekonomiczno-Finansowego, który z kolei ma miesiąc na wydanie zielonego (bądź czerwonego) światła na wypłatę funduszy.
Co więcej, nawet w przypadku formalnego uruchomienia wypłat z dużym prawdopodobieństwem proces ten będzie przebiegał stopniowo, a fundusze będą przekazywane etapowo, po przekazaniu przez polski rząd kolejnych wniosków o płatność, które jednak powinny być rozpatrywane szybciej. Dlatego w tym momencie należy zakładać, że realną perspektywą odblokowania KPO jest w bardzo optymistycznym scenariuszu drugi kwartał przyszłego roku. Przewodniczący klubu parlamentarnego KO Borys Budka zapowiedział, że przewodniczący PO Donald Tusk uda się w tym tygodniu do Brukseli, aby rozmawiać na temat odmrożenia KPO dla Polski z europejskimi przywódcami.
Otwartym pozostaje pytanie, w jakim charakterze miałby reprezentować Polskę. Nie jest bowiem przesądzone, że były premier obejmie funkcję ponownie. Dylematów w tym zakresie jest zresztą znacznie więcej. Podważanie nominacji dla sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek funkcjonującej w nowej formule Krajowej Rady Sądownictwa może zrodzić jeszcze większy chaos w wymiarze sprawiedliwości niż miało to miejsce dotychczas. Tymczasem w branży budownictwa infrastrukturalnego, czy w sektorze transportowym, wszyscy czekają na ożywienie inwestycji…