Urząd Morski w Gdyni zapowiedział, że już wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na pogłębienie toru wodnego na rzece Elbląg, łączącego kanał żeglugowy na Zatoce Wiślanej z portem morskim w Elblągu. Prace nie obejmą jednak kanału portowego. Choć w ostatnim czasie pojawiła się nadzieja na przełamanie impasu w tej sprawie, elbląski samorząd miejski wciąż nie osiągnął porozumienia z rządem.
Przetarg na realizację robót czerpalnych w celu pogłębienia toru wodnego ma zostać niebawem ogłoszony przez Urząd Morski w Gdyni, który zakłada realizację prac na rzece Elbląg. Ujmując rzecz precyzyjniej, na odcinku od Zalewu Wiślanego do punktu styku z planowaną przez władze elbląskiego portu morskiego obrotnicą, czyli tzw. punktu P2. Na rzece Elbląg trwają już prace w zakresie odbudowy brzegów wraz z budową mostu obrotowego w Nowakowie, a ich zaawansowanie szacuje się na 90%. Należy zatem w tym miejscu zaznaczyć, że przetarg nie obejmuje prac w porcie morskim w Elblągu. Od dłuższego czasu trwa spór między administracją rządową a samorządową w sprawie podziału odpowiedzialności w tym zakresie.
Resort infrastruktury i Urząd Morski w Gdyni niezmiennie stoją na stanowisku, że odpowiedzialność za pogłębienie kanału portowego spoczywa na spółce komunalnej Zarząd Portu Morskiego Elbląg. Jednocześnie rząd, mając świadomość relatywnie wysokiego kosztu realizacji tych prac, zaoferował władzom Elbląga dokapitalizowanie tej spółki kwotą 100 mln zł. Oznaczałoby to zarazem, że państwo stałoby się dominującym udziałowcem, przez co samorząd miejski straciłby nad elbląskim portem morskim kontrolę, na co władze Elbląga nie chcą się zgodzić, stojąc jednocześnie twardo na stanowisku, że prace powinny zostać sfinansowane przez rząd.
Na początku sierpnia wydawało się, że impas będzie mógł zostać przełamany. Jak informowaliśmy wówczas na łamach “Rynku Infrastruktury”,
wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk sugerował, że rząd będzie mógł wesprzeć środkami finansowymi prywatnych właścicieli nabrzeży. – Zrobimy to pogłębienie. Nabrzeża w dużej mierze nie należą do Elbląga, tylko do prywatnych operatorów. Miasto ma niewiele tego portu. Reszta została jakiś czas temu sprzedana. Niebawem podpiszemy umowy z operatorami na dofinansowanie wzmocnienia nabrzeży i rozpoczniemy proces pogłębiania – mówił wiceminister Gróbarczyk. W późniejszym czasie przedstawiciele rządu wycofali się z tych deklaracji, a tym samym sprawa wróciła do punktu wyjścia. Pozostaje mieć zatem nadzieję, że pogłębienie kanału żeglugowego na rzece Elbląg stanie się asumptem do osiągnięcia porozumienia między rządem a samorządem już po wyborach parlamentarnych…