Bydgoszcz: Minister infrastruktury obiecał nowy most w Fordonie

Most Fordoński im. Rudolfa Modrzejewskiego w obecnym kształcie istnieje od 1956 roku, kiedy to został oddany do użytku po odbudowie. Przeprawa w tym samym miejscu funkcjonowała również w latach 1893-1945. Ów most to imponująca konstrukcja o długości ponad 1000 metrów (przeprawa zniszczona pod koniec II wojny światowej była ok. 300 metrów dłuższa). Co najciekawsze, jest to jeden z nielicznych mostów kolejowo-drogowych w Polsce i jednocześnie drugi najdłuższy po grudziądzkim, który zresztą także przebiega nad Wisłą.

Jednocześnie stan techniczny obiektu pogarsza się od od wielu dekad, dlatego od lat rozważa się zrealizowanie dużych inwestycji w tym miejscu, przy czym wśród analizowanych opcji znajdują się zarówno remont istniejącej przeprawy, jak i budowa nowego mostu w sąsiedztwie istniejącego.

Adamczyk: Jestem przekonany, że powstanie nowy most

Podczas wizyty w Bydgoszczy wybór najbardziej ambitnego i jednocześnie najbardziej kosztownego wariantu sugerował minister infrastruktury. – Jestem przekonany, że powstanie nowy most i będzie to spełnienie oczekiwań, które związane są z tą przeprawą od kilkudziesięciu lat. Z ekonomicznego, a zwłaszcza inżynierskiego punktu widzenia ta inwestycja jest niezbędna, aby zrealizować dobrą sieć w komunikacji samochodowej w rejonie Bydgoszczy – powiedział Andrzej Adamczyk.

Trudno jednak ocenić, na ile wypowiedź ministra Adamczyka odzwierciedla realne plany, a na ile stanowi po prostu element trwającej kampanii wyborczej. Żadna decyzja w tej sprawie nie została bowiem dotychczas podjęta. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła opracowanie analizy ekonomicznej w tym obszarze w 2021 roku. Tymczasem obecny na konferencji prasowej ministra Adamczyka poseł PiS Piotr Król zapowiedział, że na nowym moście będą dwa pasy ruchu w każdym kierunku… Pomijając fakt, że w rzeczywistości żadna decyzja do tej pory nie została podjęta, sprawę komplikują plany połączenia Bydgoszczy i Torunia linią tramwajową przebiegającą na północnym brzegu Wisły, które snuje samorząd województwa.

Faktem jest, że most nad Wisłą w przebiegu drogi krajowej nr 80 jest kluczowym elementem układu komunikacyjnego aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Przejeżdżają na nim średnio ok. 22 tys. pojazdów na dobę. Jest także istotny w kujawsko-pomorskiej sieci kolejowej, zapewniając połączenie Bydgoszczy z Dąbrową Chełmińską, Unisławem i Chełmżą. Dodatkowo szerokość jezdni na istniejącej przeprawie nie spełnia standardów drogi głównej ruchu przyspieszonego, właściwych dla dróg krajowych. Dlatego wybór wariantu polegającego na remoncie istniejącego obiektu, jakkolwiek tańszy, mógłby spowodować długotrwałe utrudnienia w ruchu na dużą skalę i jako taki stanowiłby półśrodek, a nie kompleksowe rozwiązanie problemu na wiele dekad.

Adamczyk: Przeprawa promowa w Solcu Kujawskim musi zostać zastąpiona mostem

Podczas wizyty w Bydgoszczy minister infrastruktury wyraził również nadzieję, że w przyszłości powstanie przeprawa mostowa nad Wisłą w rejonie Solca Kujawskiego. Dziś w tym miejscu w przebiegu drogi wojewódzkiej nr 249 funkcjonuje przeprawa promowa. Zdaniem Andrzeja Adamczyka pożądane byłoby wprowadzenie zmian w ustawie o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg, które umożliwiłoby wsparcie dla samorządów wojewódzkich w zakresie budowy nowych mostów na zasadach zbliżonych do realizowanego Programu Mosty dla Regionów.

– Jestem głęboko przekonany, że tym razem marszałek województwa nie będzie zwracał uwagi, że to PiS kontynuuje rządy, ale kiedy będzie taka możliwość, kiedy pojawi się taki program, samorząd województwa będzie aplikował do tego programu. Uważam, że po raz kolejny taka okazja nie może nie zostać wykorzystana. Przeprawa promowa musi zostać zastąpiona trwałym mostem – stwierdził minister Adamczyk.

Trudno jednak uznać wspomniany program wsparcia budowy mostów za sukces. Spośród 22 projektów rekomendowanych przez rząd jedynie 15 weszło w fazę realizacji. Nie powinno to być zresztą zaskoczeniem – budżet programu został szybko wyczerpany, ponieważ koszty realizacji poszczególnych projektów okazały się wysokie, również za sprawą wygórowanych standardów, jakie zostały określone w programie. Dlatego wyrażona przez ministra teza, że w przypadku zainteresowania skorzystaniem z programu przez marszałka województwa kujawsko-pomorskiego problem zostałby rozwiązany, wydaje się cokolwiek przesadzona.