Wszystko wskazuje na to, że po latach impasu powstanie w Polsce duża elektrownia jądrowa. Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały bowiem umowę z konsorcjum Westinghouse Electric Company i Bechtel na wykonanie projektu pierwszego tego rodzaju obiektu w kraju, który ma powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo na Pomorzu.
Polskie Elektrownie Jądrowe, spółka celowa należąca w 100% do Skarbu Państwa, podpisała dziś umowę z amerykańskim konsorcjum Westinghouse Electric Company (dostawca technologii, w tym reaktora jądrowego) i Bechtel (generalny wykonawca) dotyczącą zaprojektowania pierwszej dużej polskiej elektrowni jądrowej. Ma ona powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo w powiecie wejherowskim na Pomorzu, w bezpośrednim sąsiedztwie Morza Bałtyckiego. Umowę podpisali prezesi pierwszych dwóch wymienionych spółek, czyli odpowiednio Mateusz Berger i Patrick Fragman, oraz John Howanitz reprezentujący Bechtel. Podczas uroczystego podpisania, które odbyło się w Arkadach Kubickiego, obecni byli również premier Mateusz Morawiecki oraz ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie Mark Brzezinski, a także pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Umowa na usługi projektowe (Engineering Service Contract) ma zostać zrealizowana w ciągu 18 miesięcy. Rezultatem kontraktu będzie opracowanie aż 400 projektów, raportów i innych dokumentów, a także zaprojektowanie łańcuchów dostaw, przygotowanie dokumentacji umożliwiającej uzyskanie pozwolenia na budowę oraz podjęcie innych działań związanych ze wsparciem procesu inwestycyjnego. – Nie znamy technologii, które mogą w przyszłości nadejść, dlatego nie możemy ryzykować stabilności systemu energetycznego w oparciu o niestabilne źródła energii. Jedynym czystym stabilnym źródłem energii, które dzisiaj jest technologicznie sprawdzone i zweryfikowane, co do bezpieczeństwa, jest właśnie energetyka jądrowa – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Podpisanie umowy z amerykańskim konsorcjum nie jest zaskoczeniem. W maju strony podpisały porozumienie określające zasady współpracy w realizacji projektu, o czym informowaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury”. Dzisiejszy dzień jest jednak niezmiernie ważny w kontekście budowy elektrowni jądrowej w Polsce. – Kończymy etap planowania, a zaczynamy etap projektowania – powiedział Mateusz Berger, prezes zarządu Polskich Elektrowni Jądrowych. Umowa na wykonanie projektu oznacza w praktyce, że wszedł on w fazę realizacji, a kilkunastoletni impas w tym zakresie został ostatecznie przerwany. Pozostaje mieć nadzieję, że wokół inwestycji powstanie szeroki konsensus polityczny, jednak mając na uwadze fakt istnienia strategicznego partnerstwa między Polską a Stanami Zjednoczonymi, ryzyko przerwania inwestycji jest znikome.
Decyzja środowiskowa, przygotowania do budowy infrastruktury transportowej
Prace budowlane mają ruszyć w 2026 roku. Według aktualnego harmonogramu projektu pierwszy blok z reaktorem jądrowym AP1000 o mocy ok. 1250 MW zostanie uruchomiony w 2033 roku. Jak informowaliśmy niedawno na łamach “Rynku Infrastruktury”,
dla strategicznej dla bezpieczeństwa energetycznego Polski inwestycji wydana już została decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach.
W kontekście realizacji polskiego projektu jądrowego bardzo istotne będzie zbudowanie kompetencji i odpowiedniego zaplecza kadrowego, na co zwrócił uwagę w swoim wystąpieniu premier. – Mamy ambicję aby odbudować polski cały sektor jądrowy. Każdy, kto się tą dziedziną trochę interesował, wie, że w latach 80. elektrownia jądrowa miała powstać w Polsce, mieliśmy zespoły które się tym zajmowały, naukowców, inżynierów, projektantów, specjalistów, pracowników. Teraz te zespoły do pewnego stopnia zostały zaprzepaszczone, poszły w rozsypkę – wskazał Mateusz Morawiecki, podkreślając, że Polska szuka w tym momencie specjalistów w zakresie energetyki jądrowej na całym świecie, ale również kształci kadry w kraju.
Trwają także prace nad przygotowaniem inwestycji w obszarze infrastruktury transportowej, które zapewnią sprawny dostęp do pierwszej w Polsce dużej elektrowni jądrowej. W tym zakresie planowana jest
budowa nowej drogi krajowej, zapewniającej połączenie z drogą ekspresową S6, rewitalizacja, odbudowa i rozbudowa linii kolejowych, a także
budowa konstrukcji morskiej do rozładunku (tzw. MOLF).
Finansowanie największym wyzwaniem. Pierwszy SMR wcześniej?
Wyzwaniem w kontekście państwowego projektu jądrowego jest jednak finansowanie. W listopadzie premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nakłady inwestycyjne na realizację pierwszej polskiej dużej elektrowni jądrowej wyniosą ok. 20 mld USD, co przy obecnych kursach walut oznacza wydatek rzędu 92 mld zł, a przecież inwestycja na Pomorzu nie jest jedyną planowaną w tym obszarze. Polskie Elektrownie Jądrowe planują kolejną elektrownię jądrową, prawdopodobnie bliźniaczo podobną do pierwszej, własny projekt w zakresie tzw. “dużego atomu” ma również spółka joint venture PGE Polskiej Grupy Energetycznej i ZE PAK, która planuje budowę elektrowni jądrowej w rejonie Konina w oparciu o rozwiązania południowokoreańskie. Tymczasem struktura oszczędności w polskim systemie finansowym jest niekorzystna w kontekście realizacji tak dużych projektów inwestycyjnych.
Pomijając fakt, że stopa oszczędności w Polsce w relacji do PKB należy do najniższych w Europie Środkowo-Wschodniej, relatywnie niewielki ich odsetek stanowią oszczędności długoterminowe. Wobec powyższego należy się spodziewać, że za finansowanie projektu odpowiadać będzie konsorcjum nawet kilkudziesięciu krajowych i zagranicznych instytucji finansowych. Polski rząd liczył, że udziały w projekcie zdecyduje się objąć dostawca technologii, jednak wiele wskazuje na to, że tak się ostatecznie nie stanie. Choć elektrownię jądrową cechują niskie koszty eksploatacji, w szczególności bardzo niskie koszty paliwa, proces budowy jest bardzo kosztowny. Wieloletnie spłacanie zadłużenia podmiotom zagranicznym wpłynęłoby natomiast negatywnie na polski bilans płatniczy.
Dlatego w kontekście zapewnienia finansowania łatwiejsze do realizacji wydają się być projekty KGHM Polska Miedź oraz spółki celowej utworzonej przez ORLEN i Synthos związane z budową małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR). Według przedstawicieli Orlen Synthos Green Energy pierwszy SMR w Polsce w Stawach Monowskich koło Oświęcimia mógłby zostać oddany do użytku już w 2029 roku.