Wczoraj w Bazie Oznakowania Nawigacyjnego w Gdańsku doszło do wciągnięcia polskiej bandery na pogłębiarce ssąco-refulującej Ursa, która będzie służyła utrzymywaniu parametrów toru wodnego do Elbląga, w tym przekopu Mierzei Wiślanej. Podczas uroczystości doszło także do nadania jednostce imienia w ramach tradycyjnej formuły chrztu oraz wręczenia certyfikatu okrętowego kapitanowi.
Jak informowaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury” w czerwcu, do portu morskiego Nowy Świat dotarła zakupiona przez Urząd Morski w Gdyni pogłębiarka przeznaczona do utrzymywania parametrów toru wodnego łączącego Elbląg z Zatoką Gdańską przez przekop Mierzei Wiślanej. Ursa, o której mowa, będzie mogła także służyć realizowaniu prac pogłębiarskich w portach morskich we Fromborku i Tolkmicku. Wczoraj w Bazie Oznakowania Nawigacyjnego w Gdańsku doszło do uroczystego chrztu wraz z nadaniem imienia, wciągnięcia polskiej bandery oraz przekazania certyfikatu okrętowego jednemu z kapitanów. Imię Ursa nowej pogłębiarce nadała Barbara Olczyk, zastępczyni dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni ds. inwestycyjnych.
Posiadanie własnych pogłębiarek zapewnia liczne korzyści dla administracji morskiej. W tym kontekście należy w szczególności wskazać na uniezależnienie od podmiotów zewnętrznych, przekładające się z czasem na wymierne oszczędności, czy też możliwość szybkiego reagowania w sytuacji kryzysowych. – Bardzo się cieszymy, że pozyskaliśmy ten statek, w szczególności, że jest to pogłębiarka, która pomoże nam bardzo utrzymać tory podejściowe do portów w należytym stanie. To jest jej największa zaleta dla nas, że jeśli po jakimś sztormie nastąpi gwałtowne spłycenie, to nie musimy ogłaszać przetargu na pogłębienie tego miejsca, tylko możemy tę pogłębiarkę natychmiast tam skierować – komentuje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.
Specjalistyczna jednostka za blisko 117 mln zł
Zakupiona w 2022 roku Ursa to jednostka ssąca nasiębierna.
Została ona zwodowana w ubiegłym roku we wrześniu. Jej kluczowymi elementami są system pogłębiarski i ładownia, do której będzie tłoczony urobek ze spłyconych miejsc. Pojemność ładowni na najwyższym poziomie przelewu przekracza 950 m3. Jednostka mierzy 62 metry długości i 12 metrów szerokości, natomiast jej zanurzenie wynosi niespełna 4 metry. Minimalna prędkość marszowa w stanie zanurzenia ładunkowego wynosi 8 węzłów, a bez urobku ok. 11 węzłów.
W zależności od rodzaju urobku zapełnienie ładowni będzie mogło nastąpić nawet w dwa kwadranse. Zrzucanie urobku będzie natomiast możliwe na trzy sposoby – przez klapy denne oraz z wykorzystaniem dyfuzora dziobowego bądź brzegowego. Co ciekawe, Ursa będzie potencjalnie zdolna do pogłębienia dna nawet do 18 metrów poniżej poziomu wody. To poziom wielokrotnie przewyższający głębokość toru wodnego do Elbląga – przypomnijmy, że wyniesie ona 5 metrów (z możliwością dalszego pogłębienia do maksymalnie 6 metrów).
Kontrakt z fińską stocznią Tyovene objął również dostawę systemu rurociągów refulacyjnych, wraz z kontenerami transportowymi i systemem kotwiczenia końcówki przeznaczonej do połączenia z systemem wyładowczym pogłębiarki. Łączna wielkość nakładów inwestycyjnych przeznaczonych na realizację zadania wynosi 116,5 mln zł. Choć Ursa będzie stacjonować w położonym na przekopie Mierzei Wiślanej porcie morskim Nowy Świat, jej portem macierzystym jest Gdynia.
Kontrowersyjna inwestycja
Przekop Mierzei Wiślanej był sztandarową inwestycją infrastrukturalną realizowaną w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie
jedną z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji publicznych po 1989 roku. Zwolennicy inwestycji wskazywali na skrajnie niekonstruktywną postawę Federacji Rosyjskiej w kontekście swobody żeglugi dla polskich statków. Umożliwienie swobodnego ruchu do Elbląga miałoby zatem zaowocować licznymi korzyściami społecznymi i gospodarczymi zarówno dla miasta, jak i regionu, poszkodowanego transformacją systemową i wyróżniającego się od lat relatywnie wysoką stopą bezrobocia.
Sceptycy wskazywali natomiast na niewspółmiernie wysokie koszty w stosunku do relatywnie niewielkich i bardzo niepewnych korzyści. Parametry powstającego kanału żeglugowego nie umożliwiają także wejścia jednostek o zanurzeniu przewyższającym 4,5 metra. Trzeba dodać, że pomimo oddania do użytku samego przekopu budowa toru wodnego do Elbląga do dziś nie została dokończona. W samym Elblągu głębokość basenu portowego wynosi zaledwie 2,5 metra, przez co nie mogłyby do niego wejść nawet barki obsługujące śródlądowe drogi wodne IV klasy żeglowności.
Choć ruch statków towarowych od momentu oddania do użytku kanału przecinającego Mierzeję Wiślaną pozostaje szczątkowy, ruch ogółem rośnie.
Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach “Rynku Infrastruktury”, w lipcu w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2023 odnotowano ponad 33-procentowy wzrost. Największą część ruchu stanowią rzecz jasna jednostki rekreacyjne. Pojawiają się także statki rybackie, czy jednostki należące do Straży Granicznej. Co ciekawe, na przekopie coraz częściej pojawiają się statki pod obcą banderą – przeważnie niemiecką.