Jaki realny zasięg zimą ma wodorowa Toyota Mirai? Gdzie możemy nią dziś pojechać? Czy tankowanie wodoru rzeczywiście trwa 5 minut? Ile H2 kosztuje w Polsce i Austrii? Jak wodorowiec wypada w porównaniu do elektryka i diesla? Sprawdziliśmy to na liczącej 1400 km trasie z Warszawy do Wiednia i z powrotem
Odbyliśmy jedną z pierwszych w historii podróży samochodem wodorowym z Polski za granicę (na kołach). Umożliwiły to uruchomione w ostatnich tygodniach dwie pierwsze ogólnodostępne stacje wodorowe w Polsce. Ruszyły w Warszawie i Rybniku pod logo Neso (grupa Polsat). A skoro już dojechaliśmy na Śląsk, to nie mogliśmy sobie odpuścić podróży wodorowcem do Wiednia.
Jeszcze przed wyjazdem do Wiednia testowaliśmy Toyotę Mirai przez kilka dni na warszawskich ulicach w jednych z gorszych możliwych warunkach. Było chłodno (2-8 st. C), deszczowo (auta wodorowe tracą zasięg przy wysokiej wilgotności) i w sporych korkach (średnio 15-20 km/h). W tych warunkach japoński wodorowiec zużywał od 1,13 kg do nawet 2,34 kg na setkę (przy krótkich dojazdach wychłodzonym autem). Średnie zużycie w mieście wyniosło 1,89 kg/100 km, co oznacza 300 km zasięgu w tych niesprzyjających okolicznościach przyrody.
Byliśmy jednak pewni, że gdy tylko wyjedziemy w długą trasę, to auto zacznie w końcu zużywać większość energii na napęd, a nie ogrzewanie i wyniki się poprawią. Tak rzeczywiście było. Przy płynnej jeździe ekspresówką i autostradą z Warszawy do Rybnika, Mirai zużyła 1,48 kg/100 km, opróżniając 90% zbiornika (bardzo zbliżony wynik osiągnęliśmy na powrocie).
Jednak już przy wolniejszej jeździe przez Czechy i Austrię, gdzie na trasie mamy trochę dróg krajowych i remontów, zużycie spadło do 1,25 kg/100 km, a zasięg w takich warunkach wzrósł do 450 km.
Najniższe zużycie odnotowaliśmy przy przejazdach przez cały Wiedeń, gdy było już słonecznie, sucho i cieplej (7 st. C), a sam samochód był rozgrzany po podróży. Mirai zadowalała się wówczas 1,08 kg wodoru na setkę, przekraczając 500 km potencjalnego zasięgu.
Tankowanie samochodu na wodór w Polsce
Najwięcej zaskoczeń czekało nas na stajach wodoru. Gdy chcieliśmy zatankować auto do pełna przed wyruszeniem z Warszawy do Rybnika, okazało się, że Mirai nie dotankujemy na full, gdy mamy w zbiornikach jeszcze 77% wodoru. Musieliśmy wybrać się na wycieczkę krajoznawczą, aby opróżnić zbiorniki i przy 66% wypełnienia, tankowanie ruszyło. Co ciekawe, gdy testowaliśmy wodorowe BMW iX5 Hydrogen, bez problemu dotankowaliśmy pełen zbiornik przy identycznym poziomie napełnienia, przy którym bezskutecznie próbowaliśmy zatankować Toyotę.
Jak wygląda tankowanie wodoru? Jakie są ceny wodoru i czy to się opłaca? Wodorowy, elektryczny, spalinowy - jaki samochód wybrać?
O tym w dalszej części tego artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl