Według dziennika do odstrzału typowani są wszyscy czterej przedstawiciele resortu skarbu z ośmioosobowej rady, z przewodniczącym Wojciechem Balczunem na czele.
Jak wynika z informacji przekazanych posłom sejmowej Komisji Skarbu Państwa, za ubiegły rok PLL LOT odnotowały stratę w wysokości 157,1 mln zł netto. Na działalności podstawowej linia straciła około 115 mln zł. Koszty przewoźnika z powodu uziemienia Dreamlinerów to 8 mln zł. Ponieważ ubiegły rok był kolejnym z rzędu, kiedy firma odnotowała stratę, przewoźnik stracił płynność finansową i poprosił właściciela o pomoc. Ministerstwo Skarbu Państwa przyznało LOT-owi 400 mln zł w pierwszej transzy, docelowo pomoc ma wynieść około 1 mld zł. Odbyło się to bez zgody Komisji Europejskiej, która ujawniła, że Polska udzieliła pomocy nie kończąc negocjacji w tej sprawie z Brukselą.
Opozycja domaga się głów nie tylko w radzie nadzorczej, ale również w radzie. Niektórzy z polityków podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia sejmowej komisji skarbu państwa zapowiadali wnioski o powołanie komisji śledczej, która zbada, co stało się z pieniędzmi, które pośrednio przez swoje agendy MSP pompowało w spółę przez dwa lata, odkupując od LOT-u spółki zależne. LOT otrzymał bowiem niezależnie od tych 400 mln zł z grudnia ubiegłego roku około 900 mln zł – podaje „DGP”.
Jak wyjaśnił resort, pogłębienie trudnej sytuacji finansowej nastąpiło w drugiej połowie 2012 roku w wyniku zaistniałych negatywnych zdarzeń gospodarczych, w szczególności negatywnego wzrostu kursu złotego do dolara – średnio o 14 procent. Z tego powodu LOT musiał ponieść większe koszty paliwa, łącznie o ok. 107 mln zł w trzech kwartałach.