Zmiany klimatyczne ograniczyły przepustowość Kanału Panamskiego

Oddany do użytku ponad 100 lat temu Kanał Panamski jest jednym z najważniejszych w żegludze morskiej torów wodnych na świecie. Odbywa się na nim aż 40% ruchu kontenerowego między wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych a Dalekim Wschodem i jednocześnie 6% globalnego ruchu morskiego. W obecnym stuleciu został natomiast znacząco rozbudowany w celu umożliwienia obsługi większych jednostek o zanurzeniu do 15 metrów. Dziś bowiem większość dużych armatorów stawia na większe statki, ponieważ są one bardziej ekonomiczne. Nie bez znaczenia pozostaje także zmniejszenie emisyjności w przeliczeniu na jednostkę ładunku, które z racji zaostrzających się w wielu częściach świata polityk publicznych w zakresie ochrony środowiska staje się coraz istotniejszym czynnikiem konkurencyjności.

Niezależnie od skali przeprowadzonych prac hydrotechnicznych w ramach rozbudowy Kanału Panamskiego, w ostateczności decydujący wpływ na faktyczny poziom wody mają obecnie czynniki środowiskowe. Jak podaje “The Wall Street Journal”, w wyniku długotrwałej suszy poziom wody spadł na tyle, że władze Panamy postanowiły ograniczyć ruch statków, a nawet czasowo go wstrzymać, w wyniku czego nawet aż 200 jednostek może oczekiwać w swoistym morskim korku. Według informacji przedstawionych przez administrację Kanału Panamskiego, poziom opadów był w tym roku najniższy od dekad. Susza powoduje bowiem spadek poziomu wód w dwóch panamskich sztucznych jeziorach, Alajuela i Gatún, skąd jest ona przesyłana do poszczególnych segmentów Kanału Panamskiego.

Standardowo dopuszczalne zanurzenie na poziomie 50 stóp zostało czasowo zredukowane o 12% do poziomu 44 stóp. Redukcji uległa również dopuszczalna liczba przepływających na każdą dobę jednostek. W ramach systemu rezerwowanych slotów przez nowe śluzy może przechodzić zaledwie 10 statków, natomiast przez starsze do 14 jednostek. Ponadto maksymalnie 8 statków może pokonywać Kanał Panamski bez rezerwacji – zapewnienie takiej możliwości spowodowało zmniejszenie skali kolejek. Ograniczenia mają obowiązywać do 2 września, ale zachodzi obawa, że w rzeczywistości potrwają one dłużej. Przed ich wprowadzeniem możliwa była obsługa 36 statków na dobę – bez ograniczeń w zakresie zanurzenia.

Co więcej, utrudnienia w żegludze na Kanale Panamskim z uwagi na dalece niewystarczającą ilość deszczu obniżającą poziom wody mogą potrwać nawet do końca roku. Zaistniała sytuacja stanowi ryzyko dla całego handlu światowego. Ponowne zwiększenie kosztów frachtu po obserwowanym ostatnio ich spadku może ponadto negatywnie wpłynąć na procesy dezinflacyjne, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, i spowodować, że wysoka dynamika cen pozostanie jednak na dłużej. Sytuacja silnie uderza także w kondycję ekonomiczną Panamy, która jako małe państwo pozostaje silnie uzależniona od tranzytowego ruchu morskiego.