Łukasz Malinowski
– W tej chwili na Bałtyku można to robić tylko w dwóch portach w Skandynawii. My będziemy trzecim miejscem. Chcemy tankować przede wszystkim promy, bo to najbardziej opłacalne, ale zamierzamy obsługiwać wszystkie statki, które wpływają do Świnoujścia. To kilkanaście tysięcy jednostek – wyjaśnia "DGP" prezes Polskiego LNG.
– Rynek zainteresowany jest również przeładunkiem LNG na mniejsze statki i dystrybucją do mniejszych terminali. Kilka takich jest w Norwegii, kolejnych kilkanaście jest planowanych na obszarze m.in. Szwecji, Finlandii i Norwegii. To rynek, który dopiero się tworzy. Do końca dekady na Bałtyku działać może nawet 18 takich mikroterminali, które będą regazyfikować 200–300 mln m sześc. gazu. Chcemy je zaopatrywać – zapewnia w rozmowie z gazetą Wardziński.
Obecnie na świecie funkcjonuje 89 terminali LNG, znacząca większość w Japonii. W Europie znajduje się 21 terminali w trakcie eksploatacji, w tym najwięcej – sześć – w Hiszpanii (cztery w wielkiej Brytanii, trzy we Francji, po dwa we Włoszech i Turcji, po jednym – w Portugalii, Grecji, Belgii i Holandii). W trakcie budowy znajduje się obecnie siedem tego typu obiektów, a kolejnych 35 jest na etapie planowania.
O możliwości obsługi różnego typu statków Polskie LNG mówiło już wcześniej. Tor wodny do terminalu i nabrzeże zostały zaplanowane do przyjmowania statków typu Q Flex, które mają 315 m długości i 50 m szerokości, ale mogą do niego wpływać i być obsługiwane także mniejsze statki: – Rozważamy obsługę także mniejszych jednostek niż zaplanowane statki. (…) W tej usłudze jest potencjał, ponieważ po Bałtyku pływa wiele mniejszych jednostek – mówiła na konferencji „Transport Week 2013” Katarzyna Chrulska, dyrektor Departamentu Rozwoju w spółce Polskie LNG.
W pierwszym etapie eksploatacji terminal LNG pozwoli na odbiór 5 mld m³ gazu ziemnego rocznie. W kolejnym etapie, w zależności od wzrostu zapotrzebowania na gaz, możliwe będzie zwiększenie zdolności wysyłkowej do 7,5 mld m3.