Przedstawiciele firmy Erbud zalecają położenie nawierzchni z betonu asfaltowego. Zdaniem Dariusza Grzeszczaka z zarządu firmy wówczas prace rozpoczęte w połowie marca potrwałyby najdłużej do końca maja. Władze lotniska upierają się jednak przy bardziej czasochłonnej metodzie, jaką jest położenie nawierzchni z betonu cementowego. Według nich Erbud ma interes w tym, żeby naciskać na jak najszybszą metodę napraw, ponieważ grożą mu słone odszkodowania za wyłączenie lotniska z użytkowania. Gdyby lotnisko miało być zamknięte do końca kwietnia, roszczenia portu sięgnęłyby 20 mln zł. Każdy kolejny miesiąc to większe odszkodowania.
Osobne pozwy mogą jeszcze złożyć linie lotnicze Wizz Air i Ryanair, które zmuszone są korzystać z dużo droższego Lotniska Chopina. Według tego pierwszego przewoźnika każdy miesiąc w warszawskim porcie to dla linii ponad 4 mln zł strat. Władze lotniska utrzymują jednak, że roszczenia przewoźników są bezpodstawne, ponieważ nie mają oni podpisanych żadnych umów z portem lotniczym, na podstawie których mogliby domagać się zwrotu kosztów.
Władze Modlina utrzymują, że chcą taki produkt, jaki zamówiły w przetargu, dlatego upierają się przy nawierzchni z betonu cementowego. Według nich zmiana mogłaby oznaczać protesty i komplikacje przy uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie pasa. Według Edyty Mikołajczyk, doradcy zarządu lotniska w Modlinie również eksperci potwierdzają, że beton cementowy jest trwalszy.
Grzeszczak podkreśla, że nawierzchnia z betonu asfaltowego jest bardzo trwała i wytrzymuje około 380 tysięcy startów i lądowań, co oznacza, że można ją użytkować przez co najmniej 30 lat. Takie nawierzchnie są stosowane z powodzeniem na wielu europejskich lotniskach. Na przykład, droga startowa z betonu asfaltowego na lotnisku Lecha Wałęsy w Gdańsku eksploatowana od 30-tu lat jest najlepszym przykładem tego typu rozwiązań w Polsce.
Marek Miesztalski, przewodniczący rady nadzorczej lotniska w Modlinie zapowiada, że sprawa będzie rozwiązana do końca tygodnia.