Varsovia przypłynęła do Polski

Temat pozyskania nowych promów przez polskich armatorów wzbudza od lat duże emocje. W okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości zapowiedziano ich budowę w polskich stoczniach w ramach Programu Batory, który uwzględniono w części Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (czyli tzw. Planu Morawieckiego) dotyczącej reindustrializacji. W 2017 roku w Szczecinie na terenie Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia położono słynna stępkę pod budowę pierwszego promu, która nigdy nie ruszyła. Owa stępka stała się szybko symbolem ogromnej kompromitacji programu.

Ostatecznie Program Batory ruszył, jednak kontrakt na budowę trzech promów (z prawem opcji obejmującym pozyskanie czwartego) podpisano z Gdańską Stocznią “Remontowa” w roku 2021, a wcześniej Marek Gróbarczyk, odpowiedzialny w rządach Prawa i Sprawiedliwości w randze ministra i wiceministra za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową, podawał opinii publicznej kolejne terminy rozpoczęcia prac. Potrzeby polskich armatorów są jednocześnie znacznie większe. Rośnie także konkurencja zagranicznych podmiotów – Finnlines, Stena Line oraz TT-Line. Ostatni dwaj przewoźnicy eksploatują już na trasach z Gdyni i Świnoujścia wysoce ekonomiczne promy o długości 230-240 metrów.

Dlatego niezależnie od Programu Batory podjęta została decyzja o pozyskaniu przez Polską Żeglugę Bałtycką nowego promu we włoskiej stoczni CN Visentini. Użycie określenia “pozyskanie” nie jest przypadkowe – prom został wyczarterowany na okres 10 lat z opcją wykupu w późniejszym czasie. Varsovia będzie pierwszą wśród promów we flocie polskich armatorów jednostką napędzaną LNG, co przełoży się na niższe emisje CO2. Na ograniczenie emisji oprócz zastosowanego paliwa wpłynie także kształt kadłuba, który ma zapewnić zmniejszenie oporów o 13% względem porównywalnych promów.

Prom będzie zdolny do przewiezienia jednorazowo do 140 samochodów ciężarowych, 200 samochodów osobowych oraz ponad 1000 osób – 920 pasażerów w kabinach, 107 na fotelach lotniczych oraz do 60 członków załogi. Dla samochodów przewidziano aż pięć pokładów, w tym trzy dla samochodów ciężarowych. Długość Varsovii wynosi 216 metrów, zaś szerokość – ponad 28 metrów. Z kolei linia ładunkowa mierzy ponad 3 kilometry długości. Będzie to zatem największy prom we flocie Polferries. Polscy przewoźnicy nie dysponowali jednak do tej pory jednostkami o tak pokaźnej linii ładunkowej.

Pozyskanie Varsovii wpisuje się w trendy obserwowane od lat na europejskim rynku promowym. Armatorzy pozyskują dłuższe promy o długości całkowitej sięgającej 240 metrów, co umożliwia zapewnienie linii ładunkowej nawet do 4000 metrów. Relatywnie mniejsza jest przy tym przestrzeń pasażerska. Z drugiej strony coraz częściej wprowadza się układy napędowe oparte o skroplony gaz ziemny – ewentualnie gotowe do relatywnie łatwej konwersji na to paliwo w przyszłości, jak ma to miejsce w przypadku promów chińskiej produkcji serii E-Flexer, eksploatowanych przez Stena Line na trasie łączącej Gdynię i Karlskronę.

Polska Żegluga Bałtycka to polski armator z siedzibą w Kołobrzegu, należący w 100% do Skarbu Państwa. Spółka realizuje dziś przewozy promowe pod marką Polferries wyłącznie pomiędzy Polską a Szwecją – ze Świnoujścia do Ystad oraz z Gdańska do Nynäshamn. Obecnie posiada pięć promów: Baltivia, Cracovia, Mazovia, Nova Star i Wawel. Relację Świnoujście – Ystad obsługują Baltivia, Cracovia i Mazovia. Nowo pozyskana Varsovia, która będzie codziennie odchodzić ze Świnoujścia o 12:30, by rozpocząć rejs w kierunku powrotnym z Ystad o 22:45, zastąpi już od soboty 27 lipca Cracovię. Flotę Polferries w najbliższych latach zasili także jeden z trzech promów powstających w Gdańsku w ramach Programu Batory. Sama Varsovia cumuje na razie w Świnoujściu w rejonie portu jachtowego.