Arek Kowalczyk
- Obecnie sytuacja jest taka, że Kozienice są realizowane, Rybnik został zawieszony, a w przypadku Jaworzna Tauron deklaruje, że niebawem podpisze kontrakt. Wróci też zapewne temat Turowa, gdzie przetarg zostanie powtórzony, a i Elektrownia Opole nie jest ostatecznie zamkniętym projektem – przypomina Twardowski.
Przypomnijmy co ostatnio działo się ze wspomnianymi przez dyrektora zakładu elektrowni Alstomu inwestycjami. Enea Wytwarzanie rozstrzygnęła postępowanie przetargowe na pełnienie funkcji Inżyniera Kontraktu przy realizacji inwestycji pn. Budowa bloku energetycznego na parametry nadkrytyczne opalanego węglem kamiennym o mocy elektrycznej netto: minimum 900 MWe, maximum 1000 MWe w Elektrowni Kozienice.
Rada Zarządzająca EDF zdecydowała o kontynuacji zawieszenia projektu „Ruda”. – Jednocześnie podjęliśmy decyzję, że przeprowadzimy inwestycje pozwalające na przedłużenie żywotności elektrowni w Rybniku. To wiążę się z tym, że zostaną utrzymane miejsca pracy, co jest niezwykle ważne – poinformował Gerard Roth, dyrektor Europy Kontynentalnej w koncernie EDF.
Tauron Polska Energia otrzymał od Rafako oświadczenie o przedłużeniu terminu związania ofertą złożoną przez konsorcjum Rafako – Mostostal Warszawa do dnia 31 lipca 2013 roku w ramach prowadzonego postępowania przetargowego na wybór generalnego realizatora budowy bloku energetycznego o mocy z zakresu 800-910 MW w Elektrowni Jaworzno III.
- Rezygnacja z inwestycji polegającej na rozbudowie Elektrowni Opole o nowe bloki nie wynika ze strachu. Inwestor widzi, że cena energii jest zbyt mała, aby spokojnie inwestować bez narażenia akcjonariuszy na stratę. Odpowiedzialny prezes, kiedy widzi, że koszty inwestycji są wyższe niż potencjalny zwrot, musi reagować tak, jak prezes PGE – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Andrzej Czerwiński, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. energetyki.
- Z drugiej strony wszyscy są świadomi faktu , że brak inwestycji w nowe moce podstawowe, czy duże źródła systemowe może spowodować problemy z czasowym niedoborem energii czy czasową niestabilnością sieci. Jeśli nie będziemy mieli własnych, dużych jednostek wytwórczych i będziemy inwestowali jedynie w OZE, to prędzej czy później trzeba będzie zaspokoić niedobory energii importując ją spoza granic Polski – mówi Twardowski. - A wtedy pojawią się pytania chociażby o to, na ile stabilne będą to dostawy i jaka będzie cena. Dodatkowo wszelkie prognozy dotyczące zapotrzebowanie na energię oraz jej cen są obarczone dużym błędem, gdyż nie wiadomo, jaka będzie konsumpcja energii za 15 lat i jakie będą jej ceny - dodaje.