Nadal nie wiadomo jaki będzie los spółki powołanej z myślą o budowie terminala przeładunkowego w Emilianowie. Decyzja co do jej dalszego funkcjonowania lub likwidacji zapadnie najwcześniej pod koniec sierpnia. Wojewoda kujawsko-pomorski zapewnia, że likwidacja spółki nie musi oznaczać rezygnacji z przedsięwzięcia.
Jak pisaliśmy niedawno, spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo, która miała zrealizować tzw. suchy port w okolicach Bydgoszczy, nie ma środków na dalsze funkcjonowanie. Jej większościowy udziałowiec – Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolniczego – nie ma w budżecie na ten rok żadnych środków przeznaczonych na jej działalność. Ta sytuacja grozi likwidacją spółki. Decyzja co do jej dalszych losów miała zapaść na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy ostatniego lipca, jednak żadne postanowienia na razie nie zapadły. Kolejny możliwy termin na decyzje to koniec sierpnia.
Przy okazji rozstrzygania o losach spółki głos zabrał wojewoda kujawsko-pomorski. - Projekt budowy Terminalu Przeładunkowego może być kontynuowany przez inny podmiot niż tylko Spółkę, której głównym właścicielem jest Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolniczego – napisał w oświadczeniu. Jak zaznaczył, KOWR został zaangażowany w projekt z przyczyn politycznych, a nie merytorycznych i nie ma ani podstaw prawnych, ani narzędzi, by go realizować.
„Aby zrealizować inwestycję o takiej skali, w jednym podmiocie powinna znajdować się dokumentacja, co najmniej decyzja środowiskowa oraz prawo do dysponowania terenami. Od 2022 roku nie zrobiono nic w tym temacie, praktycznie ograniczając do minimum szanse na zewnętrzne dofinansowanie. Spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo Sp. z o.o. dzisiaj posiada tylko decyzję środowiskową. Nie jest właścicielem żadnych gruntów, na których mogłaby prowadzić inwestycje” – napisał wojewoda. Dodał, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uzyskaną już decyzję przenieść na inny podmiot, co oznacza, że ewentualna likwidacja spółki nie przekreśla kontynuowania projektu. Kto mógłby przejąć przedsięwzięcie?
Wojewoda zapewnił, że osobiście rozmawiał w tej sprawie z marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego Piotrem Całbeckim oraz prezydentem Bydgoszczy, Rafałem Bruskim. „Obaj deklarują chęć pozyskania aktywów Spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo Sp. z o.o. w przypadku jej likwidacji” – poinformował przedstawiciel rządu w terenie. „Jednocześnie pozostaję w kontakcie z zarządem PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. oraz z innymi potencjalnymi partnerami dla samorządu województwa i miasta Bydgoszczy w celu kontynuowania projektu” – dodał.
Wojewoda odniósł się także do kosztów realizacji projektu. Prezes spółki Terminal Intermodalny Emilianowo informował niedawno, że potrzebna kwota to mniej niż 500 tys. zł. „To kwota konieczna do działania spółki (pokrycia m.in. wynagrodzeń Zarządu, czy opłacenia rachunków), a nie do realizacji projektu” – czytamy w oświadczeniu wojewody. Całkowity koszt realizacji to ok. 250 mln zł. Tych pieniędzy na razie nie ma. Nie ma też możliwości aplikowania o środki np. w ramach KPO, bo do tego potrzebny jest wkład własny.
„Projekt jest na tak wczesnym etapie przygotowania, że nie istnieją żadne formalne przeszkody, aby dokumentacja została pozyskana przez inne podmioty, zgodnie z deklaracjami Pana Marszałka i Pana Prezydenta” – stwierdza wojewoda kujawsko-pomorski.
Terminal w Emilianowie, w pobliżu przecięcia drogi ekspresowej S10 z linią kolejową nr 201 miałby stanowić lądowe zaplecze dla portów morskich, w tym portu w Gdyni i być miejscem przeładunku towarów z dróg kołowych na tory. Spółka, która miała być odpowiedzialna za realizację przedsięwzięcia została powołana w 2020 roku. Jej większościowym udziałowcem został KOWR, który objął 88 proc. udziałów.