Terminal kontenerowy w Świnoujściu z ostateczną decyzją środowiskową

Sekretarz stanu w resorcie infrastruktury wyjaśnił, że zaskarżenie przygotowane m.in. przez niemiecką organizację pozarządową nie zostało uwzględnione, dzięki czemu uzyskano ostateczną decyzję środowiskową, co stanowi kolejny ważny krok i przybliża do realizacji inwestycji w wyznaczonym terminie.

Polsko-niemiecki spór o terminal

Zgodnie z planem budowy, terminal kontenerowy w Świnoujściu będzie oddany do użytku na przełomie 2028 i 2029 roku, co ma stanowić impuls dla gospodarki, ale też zwiększyć szeroko rozumiane bezpieczeństwo kraju.

Strona niemiecka w różny sposób starała się zablokować inwestycję. Jak zwracały uwagę jeszcze poprzednie władze polskiego ministerstwa, zablokowanie strategicznej inwestycji dla Pomorza Zachodniego miało na celu ochronę interesów ekonomicznych Niemiec.

„Deutsche Welle” wskazywał natomiast swego czasu na obawy niemieckich samorządowców i aktywistów o negatywny wpływ projektu na środowisko naturalne i turystykę na wyspie Uznam. Te jednak nie mają pokrycia, ponieważ obiekt powstanie w prawobrzeżnej części Świnoujścia, w której już dziś znajduje się większość infrastruktury portowej. Także drogowa i kolejowa infrastruktura dostępowa do portu morskiego znajduje się na wyspie Wolin, dlatego budowa terminala kontenerowego nie może wpłynąć na zwiększenie emisji hałasu i zanieczyszczeń po niemieckiej stronie.

Konieczny wschodni tor podejściowy

Terminal w Świnoujściu ma obsługiwać największe kontenerowce oceaniczne o zanurzeniu na poziomie 15 metrów, w związku z czym konieczna będzie budowa nowego toru podejściowego.

Zgodnie z założeniami, wschodni tor podejściowy będzie miał około 70 kilometrów długości i pół kilometra szerokości, a jego głębokość techniczna wyniesie 17 metrów.

Co więcej, wschodni tor podejściowy umożliwi obsługę masowców do 200 tysięcy ton ładunku.