Mariusz W.
Według tygodnika „Bloomberg Business Week” to część tajnego planu ratunkowego dla LOT-u. Polega on według tygodnika na tym, że państwowe podmioty mają najpierw wykupić prawie wszystkie aktywa przewoźnika, a potem skupić je w funduszu Lotus. Miałoby to zapobiec bankructwu LOT-u.
W plan, poza ministerstwem, zaangażowana jest Agencja Rozwoju Przemysłu oraz państwowe Towarzystwo Finansowe Silesia. Według dziennikarzy „Bloomberg Business Week” tajny plan jest już realizowany.
Jego częścią była sprzedaż spółki obsługi technicznej LOT AMS, którą kupiła Agencja Rozwoju Przemysłu za 170 mln zł – podaje tygodnik. Fundusz inwestycyjny TFI PZU został kupiony przez biurowiec LOT-u przy ul. 17 stycznia w Warszawie. Teren wokół budynku trafił natomiast nieoficjalnie do TF Silesia. Spółka ta ma 25,1 proc. udziałów w samym przewoźniku.
Wczoraj podjęto uchwałę o sprzedaż udziałów w Eurolocie i Casinos Poland. To odpowiednio 38 i 33 proc. akcji. Przewoźnik planuje również pozbyć się 49 proc. udziałów w Petrolocie.
Według dziennikarzy „Bloomberga” w najgorszym wypadku LOT miałby również sprzedać swoje logo a także wydzielić nowe spółki, które zajmowałyby się sprzedażą biletów i zarządzeniem flotą.
Wszystkie kupione przez państwowe podmioty aktywa LOT-u miałyby trafić do nowo założonego funduszu Lotus. Około 800 ml zł miałaby do funduszu włożyć któraś z dużych spółek z udziałami państwa, chodzi o PZU, KGHM lub PKO BP. Wówczas LOT mógłby nadal funkcjonować jako przewoźnik, ale nie byłby już właścicielem własnej marki. Większość usług kontraktowałby on u spółek zewnętrznych należących do Lotusa.