Rynek Infrastruktury: Jakie są plany inwestycyjne firmy na ten rok?
Paweł Szynkaruk, dyrektor naczelny Polskiej Żeglugi Morskiej: W tym roku zamierzamy wprowadzić do eksploatacji cztery statki. Będą to jednostki typu kamsarmax, o nośności 82 tys. ton każdy. Są to największe masowce w całej 62 letniej historii PŻM. Statki te kończą nasz program inwestycyjny na lata 2005-2015, który zakładał zakup 38 nowych jednostek. Plan ten zostanie wykonany w stu procentach. Jednocześnie nasze służby techniczne i eksploatacyjne pracują już nad projektem statku, który stanie się bazą dla nowego programu inwestycyjnego, jaki PŻM będzie realizować w latach 2015-2020.
Nie rozważamy rozszerzenia działalności o inne usługi. Od wielu lat skupiamy się na tej działalności, z której jesteśmy znani na rynku, a więc na przewozie ładunków masowych w żegludze nieregularnej (nie liniowej) o zasięgu globalnym oraz na przewozie siarki płynnej. Jesteśmy także obecni w bałtyckiej żegludze promowej, a nasza spółka Unity Line jest liderem, jeśli chodzi o przewozy cargo w połączeniach między Polską a południową Skandynawią.
Unia Europejska zaostrzyła przepisy dotyczące emisji siarki poprzez wprowadzenie tzw. Dyrektywy siarkowej, a PŻM zakupiła ostatnio dużą liczbę statków. Jak firma zamierza sobie radzić z konsekwencjami Dyrektywy?
W przypadku naszych statków do przewozu ładunków masowych (masowców) w momencie, kiedy będą operowały w strefach SECA zajdzie konieczność spalania dużo droższego niskosiarkowego paliwa (różnica w cenie 1 tona ok. 60 proc.). Natomiast jeśli chodzi o promy to PŻM w chwili obecnej rozważa trzy rozwiązania. Po pierwsze, dokonanie na niektórych statkach montażu tzw. scrubberów, a więc urządzeń, które wypłukują związki siarki z paliwa, przy stosowaniu paliwa tradycyjnego. Po drugie, w dalszej perspektywie czasowej rozważamy budowę statków o napędzie LNG lub zastosowanie rozwiązań hybrydowych, a więc stosowania przez statki paliwa tradycyjnego (poza strefami SECA) raz LNG (strefy SECA). Nie wykluczamy, że zwłaszcza w pierwszej fazie obowiązywania nowych przepisów będziemy również stosować paliwo o zawartości siarki 0,1 proc. a więc to paliwo, o którym mówi Dyrektywa siarkowa.
Jak nowe przepisy wpłyną na rynek bałtycki?
Wprowadzenie w życie Dyrektywy siarkowej będzie miało bardzo poważne konsekwencje dla wszystkich gospodarek państw leżących nad Bałtykiem i Morzem Północnym. Znacznie pogorszy też sytuację finansową armatorów, zwłaszcza tych, którzy operują wyłącznie na Bałtyku i Morzu Północnym (tzw. strefa SECA). Szacujemy, że z powodu konieczności stosowania niskosiarkowego paliwa koszty eksploatacji jednego promu wzrosną o ok. 5 mln dol. w skali roku.