ju
Ma to być lotnisko, obsługujące małe samoloty tak, aby turyści czy biznesmeni mogli lądować w samym środku miasta. Takie przekształcenie jest możliwe dzięki znowelizowanemu w 2013 roku prawu lotniczemu.
Aeroklub Polski powołał już spółkę Aero Partner, która będzie się zajmować obsługą małych lotnisk użytku publicznego w Polsce i ponosić koszty obsługi.
W najbliższych dniach przedstawiciele Aeroklubu Szczecińskiego spotkają się z prezydentem miasta, aby porozmawiać o szczegółach i możliwościach przeprowadzenia przekształcenia. W ubiegłym roku na lotnisku w Szczecinie-Dąbiu lądowało ponad sto małych samolotów.
Ostatnio w Polsce coraz częściej mówi się o budowie lotnisk, obsługujących General Aviation. Takie inwestycje planowane są w Nowym Targu, Białymstoku, Pile, Opolu czy Kielcach. Ostatnio głośno było również o planach budowy lotniska w Zegrzu Pomorskim koło Koszalina. Miało być to jednak lotnisko użytku publicznego, obsługujące ruch pasażerski a nie – jak planowany port w Szczecinie-Dąbiu, który chce się skupić na tzw. lotnictwie ogólnym.
- Takie lotnisko jeśli ma odpowiedni potencjał w regionie, jakąś niszę, coś na czym może budować przewagę konkurencyjną to jest OK. Można rozważać budowę, utrzymanie i w perspektywie nawet rozwój. Ale na to trzeba mieć pomysł, poukładane w głowie i ambicje przykrojone na miarę możliwości – komentuje dla „Rynku Infrastruktury” Sebastian Gościniarek, ekspert rynku lotniczego, partner w BBSG Baca Gościniarek i Wspólnicy Doradztwo Gospodarcze.