ju
„Kilka lat temu radowaliśmy się tanimi liniami lotniczymi – miały obniżyć koszty przelotów. I tak się stało, ale do czasu. Warszawiacy szybko zostali pozbawieni tanich samolotów. Wszystko z powodu chciwości przedsiębiorstwa Porty Lotnicze” – czytamy w najnowszym numerze tabloidu Fakt.
W swoim felietonie Janusz Rolicki sugeruje, że dyrekcja Lotniska Chopina podjęła walkę z tanimi przewoźnikami, zawyżając opłaty lotniskowe i ceny paliwa. Metody władz portu nazwał chuligańskimi oskarżając je o nieliczenie się z potrzebami warszawiaków.
Z opinią komentatora „Faktu” nie zgadza się Przemysław Przybylski, który w związku z publikacją wystosował do redaktora naczelnego dziennika żądanie publikacji sprostowania. Publikujemy jego treść:
„Informacje zawarte w felietonie Janusza Rolickiego pt. „Modlin ratuje tanie przeloty” opublikowanego w „Fakcie” 20 października są całkowicie nieprawdziwe i szkalują dobre imię P.P. „Porty Lotnicze” zarządzającego Lotniskiem Chopina w Warszawie.
Obecnie na Lotnisku Chopina operują regularnie cztery tanie linie lotnicze, w tym WizzAir – największy niskokosztowy przewoźnik w Polsce, którzy oferują połączenia do 27 portów lotniczych w Europie. Wbrew opinii red. Rolickiego warszawiacy bardzo chętnie korzystają z tych połączeń – w 2010 r. tanie linie lotnicze obsłużyły w Warszawie łącznie blisko 1,5 mln osób.
Utrzymanie Lotniska Chopina i wszystkie inwestycje finansowane są wyłącznie z przychodów przedsiębiorstwa i - z wyjątkiem dopłat unijnych - nie są w tym celu angażowane żadne środki publiczne. Opłaty lotniskowe pobierane w warszawskim porcie należą do najniższych w Europie Środkowo-Wschodniej, a operator lotniska nie ma żadnego wpływu na ceny paliwa sprzedawanego przez niezależny podmiot gospodarczy.
Lotnisko w Modlinie powstaje z inicjatywy Portów Lotniczych, które są dziś jednym z czterech udziałowców spółki budującej ten port. Jeszcze przed powołaniem spółki Porty Lotnicze przygotowały całą potrzebną do budowy dokumentację techniczną i uzyskały stosowne pozwolenia.
Wobec powyższych faktów nazywanie działalności Portów Lotniczych „chuligańskimi metodami” jest zwykłym oszczerstwem".