Pierwsze trzy kwartały bieżącego roku przyniosły blisko 9-procentowy wzrost przeładunków drobnicowych w porcie morskim w Gdyni w porównaniu z 2023 rokiem, na co istotny wpływ miało skokowe zwiększenie przeładunków kontenerów. Łącznie w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy Zarząd Morskiego Portu Gdynia odnotował przeładunki na poziomie 20,3 mln ton.
Należąca w 100% do Skarbu Państwa spółka zarządzająca portem morskim w Gdyni przedstawiła informacje dotyczące wielkości przeładunków w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku. Łącznie wyniosły one w tym czasie 20,3 mln ton. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku odnotowano znaczne zwiększenie przeładunków drobnicowych, które wzrosły o niemal 9%, na co kluczowy wpływ miał skokowy, blisko 15-procentowy wzrost przeładunków kontenerów. Przypomnijmy, że w gdyńskim porcie morskim funkcjonują dwa terminale kontenerowe, których łączne zdolności przeładunkowe wynoszą ponad 1,8 mln TEU w skali roku.
W przypadku przeładunków drobnicowych odnotowano ponadto 5,5-procentowy wzrost w przypadku ładunków tocznych, których przewozy obsługiwane są przez promy oraz statki Ro-Ro. Jak wskazuje ZMPG, istotny znaczenie w tym kontekście miało uruchomienie nowego połączenia Ro-Ro do Södertälje w Szwecji przez Lakeway Link. Warto dodać, że w 2026 relacja zostanie wydłużona w kierunku północno-zachodnim w głąb jeziora Mälaren do Västerås.
Szerzej o nowym połączeniu pisaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury” w czerwcu.
– Port Gdynia po raz kolejny pokazuje co jest jego mocną stroną: stabilizacja w wynikach przeładunkowych w wymagających okolicznościach ekonomicznych i politycznych. Współpraca, którą wypracowaliśmy z terminalami przeładunkowymi oraz długofalowa strategia rozwoju pozwalają nam skutecznie reagować na wyzwania, jakie stawia przed nami rynek – komentuje cytowany w komunikacie prasowym Piotr Gorzeński, prezes zarządu ZMPG.
Wielkość przeładunków węgla kamiennego i koksu wyniosła poniżej 1 mln ton. Nie jest to jednak zaskoczenie, mając na uwadze proces dekarbonizacji gospodarki, w tym sektora energetycznego, który ma miejsce przede wszystkim za sprawą polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wprawdzie jeszcze niedawno w polskich portach morskich notowano rekordowe przeładunki “czarnego złota”. Kluczowy wpływ na to miał jednak rosyjska agresja na Ukrainę oraz wprowadzone w ślad za nią sankcje ekonomiczne na Federację Rosyjską, takie jak embargo na import węgla kamiennego, ropy naftowej i paliw płynnych.
W przypadku Polski surowce i paliwa pochodzenia rosyjskiego, pomimo realizowanej sukcesywnie od lat polityki dywersyfikacji, zajmowały istotne miejsce na rynku. Dlatego konieczność szybkiego odwrotu od nich spowodowała skokowy wzrost zapotrzebowania na import drogą morską, a podmioty kontrolowane przez Skarb Państwa wskutek decyzji politycznych sprowadziły do kraju wolumeny znacząco przewyższające zapotrzebowanie. Z uwagi na efekt bazy nie dziwią zatem duże spadki. – Jednym słowem: wracamy do trendów rynkowych obserwowanych przed 2022 rokiem – mówi prezes Gorzeński. Port Gdynia jest jednocześnie wciąż mocny w przeładunkach zbóż, które wyniosły w pierwszych trzech kwartałach 4,4 mln ton.