Arek Kowalczyk
PGE EJ1 to spółka celowa Polskiej Grupy Energetycznej odpowiedzialna za przygotowanie procesu inwestycyjnego oraz budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Kierujący nią do końca stycznia Aleksander Grad od 1 lutego został członkiem rady nadzorczej Tauronu, odszedł więc z PGE.
- Były minister skarbu tę funkcję pełnił do lipca 2012 r. W lipcu, kiedy przestał być ministrem od razu dostał dwie propozycje - został prezesem dwóch spółek. Jedni mówili, że zarabiał 50 tysięcy, inni że ok. 130 tysięcy. Tak, czy inaczej w ostatnich 18-tu miesiącach zarobił blisko milion zł - mówił Joński. Przypominał też, że Aleksander Grad przez 18 miesięcy był odpowiedzialny za budowę elektrowni jądrowej w Polsce. - Po 18 miesiącach czytamy w oświadczeniu, że pan minister zostaje odwołany zostawiając i nie tłumacząc się za co dostał milion zł - zaznaczył rzecznik SLD. I zapowiedział, że dlatego SLD złoży pismo do premiera Donalda Tuska, by szef rządu wyjaśnił, za co dokładnieGrad wziął prawie milion zł. - Musi się z tego rozliczyć. Nie może być tak w Polsce, że kolejni politycy PO dostają intratne stanowiska, a po kilku latach odchodzą nawet nie rozliczając się z tego - dodał Joński.
Po rezygnacji Grada, Rada Nadzorcza PGE EJ1 powołała Jacka Cichosza na funkcję wiceprezesa PGE EJ1 i powierzyła mu pełnienie obowiązków prezesa zarządu PGE EJ od 1 lutego 2014 r.