Podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu, które miało miejsce pod koniec marca, minister skarbu Mikołaj Budzanowski zapowiedział, że PLL LOT zmieni model biznesowy, zbliżając się do tego, który oferowany jest obecnie przez takich przewoźników niskokosztowych jak Ryanair i Wizz Air. Z drugiej strony będzie jednak oferować wysokiej klasy usługi na trasach długodystansowych.
- Chcielibyśmy aby spółka przyjęła docelowy model, łączący tradycyjną linię lotniczą na połączeniach długodystansowych, z ofertą taniej linii lotniczej na połączeniach na terenie Unii Europejskiej. W 2014 roku ta spółka odzyska rentowność. Opracowaliśmy 131 inicjatyw oszczędnościowych, które już zostały uruchomione zgodnie z harmonogramem. Jeszcze w tym roku mają one przynieść 150 mln zł oszczędności. Naszym celem jest osiągnięcie rentowności do 2014 roku – mówił wówczas minister.
Budzanowski wspomniał wówczas, że LOT ma wysoką wartość ekonomiczną i społeczną. To bardzo poważny rynek usług i pracy. Jak przypomniał minister, bezpośrednio i pośrednio z LOT-em związanych jest ponad 15 tysięcy miejsc pracy, kilkanaście spółek funkcjonujących w polskiej przestrzeni gospodarczej, 12 portów regionalnych. LOT jest też najważniejszym przewoźnikiem na Lotnisku Chopina – w porcie centralnym całego kraju.
- Mając na uwadze wartość rynkową stanąłem w grudniu ubiegłego roku w obliczu trudnej decyzji. Czy pozwolić na upadłość spółki i negatywne konsekwencje dla całej polskiej gospodarki? Podjąłem decyzję o ratowaniu spółki i wydałem zgodę na udzielenie pożyczki w ramach ścieżki obowiązującej w Unii Europejskiej. Zdecydowałem się na to pod warunkiem przeprowadzenia planu restrukturyzacji. LOT nie może być jednak workiem bez dna. Nie będzie to leczenie paliatywne, co kiedyś miało miejsce. Naszym rzeczywistym celem jest uzdrowienie firmy – zapewniał Budzanowski.