W ubiegły piątek Lotnisko Chopina zaaresztowało Boeinga 737 o numerach rejestracyjnych UR-KIV należący do ukraińskiego przewoźnika Aerosvit. Zadłużenie przewoźnika wobec lotniska według doniesień „Rzeczpospolitej” wyniosło 30 tys. dolarów. 7 stycznia przewoźnik uregulował całą zaległość wobec warszawskiego portu. Mimo to samolot nie uzyskał zgody na start do Kijowa od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Tym razem to agencja zatrzymała maszynę za długi.
PAŻP pobiera od przewoźników opłaty m.in. za pomoc podczas startów i lądowań samolotów na polskich lotniskach.
9 stycznia Aerosvit poinformował, że nie ma zadłużenia wobec PAŻP, a aresztowanie samolotu uważa za bezprawne. Grzegorz Hlebowicz, rzecznik prasowy PAŻP wyjaśnił PAP, że Aerosvit spłacił część zaległości w terminalowych opłatach nawigacyjnych. Niespłacone zostały natomiast należności wobec Eurocontrol (Europejskiej Organizacji do Spraw Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej), w tym PAŻP, dotyczące nawigacyjnych opłat trasowych.
W związku z problemami finansowymi Aerosvit od początku roku odwołuje swoje trasy międzynarodowe i na ukraińskich liniach wewnętrznych. Jednocześnie jednak zaprzecza informacjom, jakoby zbankrutował.
Wniosek o ogłoszenie upadłości Aerosvit został złożony w Sądzie Gospodarczym w Kijowie pod koniec grudnia. Jak podają media, prawdopodobne zadłużenie przewoźnika sięga około 1,6 mld zł. Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na 23 stycznia.