Justyna Urbaniak
Obecnie połączenie drogowe z lotniskiem w Rzeszowie ma słabą przepustowość, a ruch samochodów ciężarowych jest uciążliwy, zwłaszcza w godzinach szczytowych. Ma na to wpływ między innymi fakt, że wokół lotniska zlokalizowanych jest wiele firm logistycznych. Dlatego w planach są inwestycje, które zakładają połączenie drogi wojewódzkiej w pobliżu lotniska z drogą ekspresową S19, która łączy się z autostradą A4.
Przydałaby się kolej
Mankamenty tego połączenia mają niebagatelny wpływ na to, jak funkcjonuje komunikacja miejska, dowożąca pasażerów do lotniska. Podróż z centrum Rzeszowa trwa obecnie około 40 minut. Pasażerowie mają do wyboru specjalnie dedykowaną linię L, połączenie z lotniskiem oferuje oprócz tego MKS (Międzygminna Komunikacja Samochodowa). Do dyspozycji pasażerów pozostaje również taksi.
Zdaniem przedstawicieli województwa podkarpackiego, który jest większościowym udziałowcem w porcie, samo usprawnienie połączenia drogowego nie wystarczy. I przydałaby się linia kolejowa do portu.
Sposób na wyciągnięcie publicznych pieniędzy?
Zdania co do zasadności planowanej inwestycji są podzielone. Oponenci twierdzą, że pomysł z budową kolei do lotniska Rzeszów-Jasionka łudząco przypomina ten związany z budową kolejki nadziemniej w mieście – jednym słowem, to mięso wyborcze i sposób na wyciąganie publicznych pieniędzy do opracowywania licznych studiów wykonalności dla czegoś, co i tak nigdy nie powstanie. Wątpliwości niektórych budzi również fakt, iż lotnisko w Rzeszowie obsługuje niewiele ponad 500 tys. pasażerów rocznie. O to, czy lotnisko z taką roczną liczbą pasażerów powinno mieć połączenie kolejowe z centrum miasta, zapytaliśmy jednego z ekspertów:
- Nie ma konkretnej liczby pasażerów po przekroczeniu której można uznać, że budowa połączenia kolejowego na lotnisko jest zasadna lub nie – mówi w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Sebastian Gościniarek z firmy doradczej BBSG. Jego zdaniem liczba pasażerów jest ważnym ale nie jedynym czynnikiem wpływającym na zasadność takiego połączenia. Inne czynniki, które wymienia ekspert, to właśnie dostępność portu lotniczego różnymi środkami komunikacji, struktura ruchu. - Uważam, że dobrze przemyślane połączenie może pomóc nawet małemu lotnisku jakim jest Rzeszów, np. rozszerzając jego obszar ciążenia. Choć trudno liczyć na to, że w przypadku małego lotniska będzie rentowne. Warto też pamiętać, że połączenie kolejowe ma wpływ na biznes samego lotniska np. w zakresie parkingów. Jeśli ludzie zamiast samochodami będą przyjeżdżać pociągami to wpływy z parkingów zmaleją. Z drugiej strony pociąg może być świetnie wykorzystany jako np. nośnik reklamy. Nie bez znaczenia jest też możliwość dopasowania połączeń do ruchu lotniczego. A niestety elastyczność PKP PLK w przydzielaniu „slotów” na torach jest bardziej zbliżona do elastyczności szyny kolejowej. Kolejny czynnik od strony kolejowej to jakość taboru, bezpieczeństwo, niezawodność – wymienia Gościniarek i podkreśla, że aby uzasadnić taką inwestycję, jak budowa połączenia kolejowego na lotnisko, pod uwagę trzeba wziąć wiele czynników i nie poddawać się „modzie”, która mówi dziś o tym, że każde nowoczesne lotnisko powinno takie połączenie kolejowe posiadać. - Raczej unikał bym podejścia „bierzemy co dają” na rzecz „zastanówmy się jakie to przyniesie korzyści” - podsumowuje ekspert.
Jeśli uda się pozyskać fundusze na realizację inwestycji, jej realizacja najwcześniej będzie możliwa w 2020 roku. Szacunkowy koszt budowy zelektryfikowanego, jednotorowego odcinka do lotniska wynosi 100 mln zł. Linia docelowo ma łączyć trzy funkcje: obsługi strefy przemysłowej, obsługi lotniska oraz aglomeracyjnej kolei podmiejskiej.