Rydzkowski twierdzi również, iż nieprawdą jest, że problemy LOT wynikają z kryzysu na światowym rynku transportu lotniczego, a więc mają charakter powszechny. Jak przypomniał profesor, linie lotnicze zakończą 2012 rok zyskiem 7-9 mld USD, a więc są firmy, które zarabiają i takie, które tracą. Do tych drugich należy właśnie polski przewoźnik.
Obecnie LOT według Rydzkowskiego funkcjonuje nadal w myśl koncepcji z lat 80., zakładającej szeroką gamę wykonywanych usług. LOT posiada linie międzykontynentalne, europejskie, regionalne i krajowe. Ponadto oferuje loty czarterowe, posiadał również własnego taniego przewoźnika Centralwings. Profesor przypomina, że już w 2009 roku stawiał tezę, iż LOT może przetrwać jedynie jako przewoźnik dowozowo-odwozowy z Warszawy i z portów regionalnych do głównych hubów europejskich. Jednak przy przyjęciu tego modelu należałoby zrezygnować z utrzymania i rozwoju niedochodowych połączeń atlantyckich. Podstawą rozwoju tych połączeń miało być wprowadzenie do eksploatacji Dreamlinera, który w znacznym stopniu miał wpłynąć na uzyskanie przeciwwagi konkurencyjnej. Według Rydzkowskiego jednak loty długodystansowe są domeną wielkich linii sieciowych, z którymi LOT nie ma szans.
Jak skomentował specjalista w rozmowie z serwisem prtl.pl, głównym problemem PLL LOT pozostaje konkurowanie z własnym, głównym partnerem, czyli z Lufthansą. Linia ta otworzyła połączenia do swoich hubów prawie ze wszystkich polskich portów regionalnych, skutecznie odbierając pasażerów LOT-owi. Połączenia zostały oddane praktycznie bez walki i wykorzystania przywilejów wynikających z członkostwa w tym samym sojuszu.