Panująca w Rumunii susza doprowadziła do poważnych zakłóceń w żegludze po Dunaju. Z powodu niskiego poziomu wody w rzece wiele statków nie może nią przepłynąć. Liczba statków uziemionych w porcie Zimnicea przekracza 60, a na całym rumuńskim odcinku Dunaju wynosi kilkaset – informuje Polska Agencja Prasowa.
Globalne antropogeniczne zmiany klimatu, spowodowane nadmierną emisją gazów cieplarnianych, oprócz wielu innych sfer życia dają się odczuć także w transporcie rzecznym. W okolicy Zimnicea (port rzeczny przy granicy Bułgarii, ok. 14 tys. mieszkańców) poziom wód w Dunaju spadł tak mocno, że przepłynąć go mogą tylko statki o maksymalnym zanurzeniu 1,4 m. Według pomiarów średnia przepływu wody na Dunaju w okolicy spadła z 4300 do 1830 metrów sześciennych na sekundę.
Władze planują pogłębienie rzeki, jednak na jego zakończenie trzeba będzie czekać około dwóch tygodni. Do tego czasu ok. 60 jednostek pływających musiało schronić się w porcie Zimnicea, blokując sam port i ruch na rzece. Na całym biegu Dunaju w granicach Rumunii przymusowy postój dotknął natomiast aż kilkuset statków i barek.
Droga wodna Dunaju
stała się jednym z ważnych szlaków wywozu zbóż z Ukrainy. Jednak Komisja Europejska podaje, że mimo problemów wszystkimi drogami
udało się wyeksportować z Ukrainy 10 mln ton zbóż.