Mariusz W.
Europejscy przewoźnicy szczególnie dotkliwie odczuwają skutki recesji. Zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) przewiduje, że zysk netto europejskich zarobkowych przewoźników lotniczych spadnie z 0,5 mld USD w roku 2011 do poziomu straty netto w wysokości 1,1 mld USD w roku 2012.
W takiej sytuacji trudno jest mówić o tym, że w najbliższych dniach może się znaleźć inwestor branżowy, który kupi europejską linię lotniczą. Wyjątkiem może być kupno portugalskich linii TAP przez przewoźnika brazylijskiego. Według wiceministra skarbu Rafała Baniaka, 2014 rok to taka data, kiedy może nastąpić poprawa sytuacji na rynku przewozów lotniczych. Wówczas łatwiej będzie o inwestora dla polskich linii lotniczych. Baniak nie wyklucza, że brani są pod uwagę również inwestorzy spoza Europy.
W planach jest także zmiana ustawy o LOT. Zgodnie z nią w przypadku pozyskania inwestora dla spółki Skarb Państwa zachowuje co najmniej 51 proc. akcji narodowego przewoźnika. MSP rozważa wyjście z inicjatywą zmieniającą te zapisy.
Aktualna kondycja finansowa spółki nie pozwala również na to, aby zadebiutowała ona na giełdzie. Strata przewoźnika od 2009 roku spada, jednak cały czas wymaga on restrukturyzacji. Na tegoroczny wynik finansowy linii PLL LOT, który prawdopodobnie będzie również unijny, olbrzymi wpływ mają wysokie ceny paliwa, stanowiącą największą pozycję kosztotwórczą spółki.
W celu osiągnięcia rentowności LOT zbywa swoje aktywa. Pozyskane z tego środki ma przeznaczyć m.in. na spłatę zobowiązań. Przewoźnik chce się skoncentrować na swojej podstawowej działalności, czyli przewozie pasażerów. LOT planuje sprzedać m.in. 38 proc. udziałów w linii lotniczej Eurolot, oraz około 33 proc. udziałó1) w Casinos Poland.