Wobec niedalekiego zmniejszenia puli dostępnych środków unijnych konieczne jest większe otwarcie inwestorów publicznych na przedsięwzięcia wspólne z partnerami prywatnymi – uważa zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Infrastruktury poseł Stanisław Żmijan. Jak dodaje członek zarządu Warbud SA Mirosław Józefczuk, potrzebne są rozwiązania prawne ułatwiające inwestycje liniowe w takiej formule także na dłuższych niż dotąd odcinkach.
Tematem dyskusji podczas zorganizowanej przez Executive Club konferencji „Infrastruktura Polska i Budownictwo” było finansowanie inwestycji po ograniczeniu puli dostępnych dla Polski funduszy unijnych. Główne źródła – budżet unijny i krajowy – pozostaną te same. Zmienią się natomiast ich proporcje. – Po 2020 r. poziom funduszy unijnych będzie on niższy. Powodem będzie, po pierwsze, zmniejszenie Funduszu Spójności, po drugie – opuszczenie UE przez Wielką Brytanię. Pomoc nie zmaleje jednak do zera – stwierdził Żmijan.
Czy powstanie „Fundusz Brytyjski”?
Jak dodał, można spodziewać się, że Wielka Brytania mimo wyjścia z UE nadal w jakimś stopniu będzie wspierać Polskę finansowo. – Brytyjczycy mają interes w tym, by nadal pozostawać z Unią w relacjach. Realizowaliśmy już zadania z funduszy szwajcarskich czy norweskich – argumentował. Zdaniem posła Wielka Brytania – mając na względzie własne interesy gospodarcze – prawdopodobnie także wypracuje własny model wspierania rozwoju infrastruktury w państwach niebędących płatnikami netto w UE.
Osobną kwestią jest lepsze wykorzystanie możliwości budżetu krajowego. Jedną z opcji jest zwiększenie udziału akcyzy w finansowaniu dróg. – Taką możliwość rozważano też zresztą jeszcze przed wejściem Polski do UE – przypomniał wiceprzewodniczący komisji. Jak dodał, nie powinno się jednak zanadto podnosić bezpośrednich opłat za przejazd, by ruch nie przeniósł się masowo na równoległe ciągi bezpłatne.
PPP wraz z powierzeniem zarządzania?
Z tezą, że środków unijnych po 2020 r. będzie mniej, zgodził się członek zarządu Warbud SA Mirosław Józefczuk. Swoją wypowiedź poświęcił przede wszystkim jednej z alternatywnych możliwości finansowania rozwoju infrastruktury, jaką jest partnerstwo publiczno-prywatne. – Pamiętam, że w roku 2006 i 2007 byliśmy w Niemczech, wizytując naszą spółkę-siostrę, zajmującą się głównie inwestycjami PPP. Powiedziano nam jasno, że dopóki w Polsce będzie do wykorzystania istotna pula środków unijnych, samorządom nie będzie się chciało ani opłacało sięgać po inne, bardziej skomplikowane instrumenty finansowe. Przez kilkanaście lat rzeczywiście tak właśnie się działo – powiedział Józefczuk.
Teraz jednak, jego zdaniem, nadchodzi moment, w którym zacznie być potrzebny większy wysiłek ze strony samorządów. – Będą one musiały sięgnąć po inne środki, między innymi właśnie z PPP. Jest to bardzo interesująca platforma do finansowania zarówno inwestycji kubaturowych, jak i liniowych. Jeśli chodzi o te ostatnie, musimy jednak wypracować pakiet rozwiązań, by mogły być stosowane także na dłuższych odcinkach – zaznaczył. Formuła PPP, w ocenie przedstawiciela Warbudu, bardzo dobrze nadaje się do sięgania przez administrację publiczną nie tylko po środki prywatne, ale i po prywatny know-how (partner prywatny może np. zarządzać obiektem przez określony czas po jego oddaniu do użytku). – Można spodziewać się, że w takim wypadku wzrośnie także efektywność zarządzania – dodał.
– W całkowitym bilansie całej inwestycji (projektowania, finansowania, budowy i zarządzania) często okazuje się, że jest ona tańsza, niż finansowana tylko ze środków publicznych. W Niemczech mówi się, że różnica ta wynosi ok. 20%. Wierzę, że PPP będzie wykorzystywane w Polsce coraz częściej, przede wszystkim pod presją braku środków – przekonywał Józefczuk. Zwrócił także uwagę na model PPP hybrydowego, a więc finansowanego w części przez środki unijne. – Jest on już stosowany w Polsce i myślę, że będzie wybierany coraz chętniej – stwierdził.
Oczyścić atmosferę
Według członka zarządu Warbudu firma jest przygotowana do prowadzenia inwestycji w takim modelu. – Już 4 lata temu podjęliśmy decyzję o wejściu w ten segment rynku. Mamy pracowników z doświadczeniem w realizowaniu inwestycji w formule PPP. Prowadzimy obecnie dwa takie przedsięwzięcia – w Nowym Sączu i w gminie Wiązowna. Przygotowujemy się do tego w sposób bardzo praktyczny: zaczęliśmy od niewielkich projektów. Przy każdej realizacji na kolejnym etapie usiłujemy korygować to, co naszym zdaniem nie wyszło, i przenosić do kolejnych to, co się udało – poinformował.
– Co do poszukiwania innych formuł finansowania, przyjęliśmy rozwiązania dla problemów z przygotowaniem inwestycji. Jeśli natomiast chodzi o etap realizacji, mamy jeszcze co robić – przyznał poseł Żmijan. Jak dodał, w zakresie inwestycji punktowych udało się osiągnąć duży postęp. – Sceptycznie patrzę jednak na inwestycje liniowe: nie ma klimatu do złożonego procesu, jakim jest ich realizacja w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Wprawdzie infrastruktura transportowa nie ma barw politycznych, ale działalność gospodarcza ma także taki aspekt. W momencie, gdy pojęcie patriotyzmu nie funkcjonuje bez słowa „narodowy”, nie ma klimatu do inwestycji w PPP. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy to zmieniać. Jest to konieczne – stwierdził.