– Od początku roku średni miesięczny wzrost zaawansowania inwestycji wynosił powyżej 2 punktów procentowych – zapewnia Mazur. Jak twierdzi, obecnie na placu budowy pracuje ponad 1500 osób dziennie, czyli trzykrotnie więcej niż dwa lata temu.
Wykonawca prowadzi prace we wszystkich obszarach terminalu, równolegle w części morskiej i lądowej.
Najistotniejsze, planowane wydarzenie na budowie terminalu LNG w najbliższym okresie to rozpoczęcie próby wodnej zbiornika, która potwierdzi prawidłowość jego wykonania w zakresie wytrzymałości i szczelności konstrukcji. W ramach tej próby, zbiornik zostanie napełniony 100 tys. metrów sześciennych, czyli stu milionami litrów wody morskiej, doprowadzonej do zbiornika tymczasowymi rurociągami.
Zbiornik będzie wypełniony wodą przez osiem dni. W tym czasie sprawdzane będzie osiadanie, czy nie przekracza przyjętych norm. Woda zostanie następnie przepompowana do prób w drugim zbiorniku, a następnie w zbiornikach rozpocznie się proces osuszania oraz wstępnego schładzania konstrukcji azotem.
Z niedawnych informacji medialnych wynikało, że świnoujski gazoport ma być otwarty pod koniec tego roku – pół roku później niż zakładano (we wrześniu 2013 r. podpisano aneks do umowy z wykonawcą budowy). W styczniu tego roku stan zaawansowania budowy wynosił ok. 80 proc. Koszt powstania terminalu LNG to około 3 mld zł, a wydatki kapitałowe związane z oddaniem do użytku wszystkich instalacji zostały oszacowane na około 4,5 mld zł. Terminal zapewni odbiór 5 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Dzięki terminalowi Polska uzyska dostęp do globalnego rynku LNG. Jest to pierwszy tego typu projekt infrastrukturalny w Europie Środkowo-Wschodniej.
Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu, mówił w maju br., że budowa terminala LNG w Świnoujściu, to sprawa „absolutnie kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski”. – Uruchomienie terminala to zabezpieczenie 1/3 polskiego zapotrzebowania na gaz, a po rozbudowie wskaźnik ten może być jeszcze większy – zauważył wiceszef MSP.