Port morski w Gdańsku znalazł się w 2023 roku pierwszej dziesiątce największych portów morskich w Europie, zajmując dziewiąte miejsce. Osiągnąwszy siódmą pozycję w Unii Europejskiej, wyprzedził pod względem wielkości przeładunków takie miasta, jak Barcelona, Marsylia, Walencja, a nawet Amsterdam. Co więcej, stojące przed gdańskim portem morskim perspektywy rozwojowe wydają się wciąż bardzo korzystne.
Polskie porty morskie od lat cieszą się dobrą passą. Wpływ na ich dynamiczny rozwój ma wiele czynników. W tym kontekście wskazać należy choćby na niemal nieprzerwany (za wyjątkiem fragmentu okresu pandemicznego) wzrost PKB, w wielu latach bardzo wysoki na tle pozostałych państw członkowskich Unii Europejskiej, co przekłada się na wzrost obrotów handlowych z zagranicą.
Z drugiej strony porty morskie w Gdańsku i Świnoujściu odgrywają obecnie kluczową rolę w zabezpieczeniu dostaw surowców energetycznych – odpowiednio
ropy naftowej (nie tylko dla polskich, ale również niemieckich zakładów rafineryjnych) i gazu ziemnego, a od 2022 roku także węgla kamiennego. Last but not least, port morski w Gdańsku w przeładunkach kontenerowych pełni funkcję hubu dzięki jedynemu na Morzu Bałtyckim głębokowodnemu terminalowi kontenerowemu.
81 mln ton przeładunków
W efekcie w roku 2023 przeładunki w Gdańsku osiągnęły rekordowy poziom 81 mln ton. Oznacza to ogromny wzrost w porównaniu z rokiem 2022, kiedy wyniosły “tylko” 68,2 mln ton. Wzrost przeładunków w gdańskim porcie morskim był imponujący także w poprzednich latach – o ile w roku 2020 przeładunki wyniosły 48 mln ton, tak rok później już 53,2 mln ton. Tym samym Gdańsk w ubiegłym roku znalazł się w ścisłej czołówce europejskich portów morskich, osiągając dziewiątą pozycję w Europie i jednocześnie siódmą w UE.
Na szczególną uwagę zasługuje coraz mniejszy dystans, jaki dzieli wielkość przeładunków realizowanych w Gdańsku oraz Hamburgu, w którym znajduje się największy port morski w Niemczech. O ile w 2020 roku dzieliło je 78,3 mln ton, o tyle w ubiegłym roku już tylko 33,3 mln ton. W tyle za Gdańskiem pozostały Amsterdam, Walencja, Marsylia, Primorsk, Barcelona, czy Brema.
Gdańsk wciąż jednak dzieli przepaść pomiędzy liderami przeładunków w UE w postaci Rotterdamu (438,8 mln ton) oraz zespołu Antwerpia-Zeebrugge (269,7 mln ton). Niewiele brakuje natomiast do Haropy (81,3 mln ton), Konstancy (92,5 mln ton), czy Algeciras (97,2 mln ton). Oprócz wyżej wymienionych portów morskich w UE, wyższe przeładunki niż w Gdańsku odnotowano w Noworosyjsku (161,4 mln ton) i Ust-Łudze (113,5 mln ton). Nie oznacza to, że największy polski port morski osiadł na laurach. Realizowane oraz przygotowywane inwestycje świadczą o perspektywie dalszych wzrostów przeładunków.
Duże inwestycje w toku
Jedną z nich jest jednostka FSRU, popularnie określana mianem pływającego gazoportu bądź – nieco precyzyjniej – pływającego terminala LNG. Zapewni ona możliwość regazyfikacji LNG do 6,1 mld m3 gazu ziemnego. Będzie ona cumowała w odległości 3 kilometrów od wybrzeża na specjalnym stanowisku, do którego w przyszłości będzie mogła zostać podłączona druga jednostka.
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando informował, że koszt jej budowy wyniesie 4,7 mld zł. 100% przepustowości obiektu, który zrealizuje państwowy Gaz-System, zarezerwował już ORLEN, który po przejęciu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa jest jego sukcesorem jako de facto monopolisty na polskim rynku gazu ziemnego.
Kolejna duża inwestycja realizowana w gdańskim porcie morskim to trwająca już rozbudowa głębokowodnego terminala kontenerowego Baltic Hub, w efekcie której jego zdolności przeładunkowe wzrosną z 3 mln TEU w skali roku do aż 4,5 mln TEU. W najbliższych latach zrealizowana ma zostać błyskawiczna rozbudowa sztucznie zalądowionej powierzchni na morzu o
segment, na którym powstanie terminal instalacyjny dla morskich elektrowni wiatrowych. W przyszłości, gdy dynamika inwestycji offshore’owych po spodziewanym w najbliższych latach wielkim zrywie wyhamuje, segment ten będzie mógł służyć przeładunkom kontenerów.
Cały czas realizowane są także inwestycje w wewnętrznej części Portu Gdańsk, która obsługuje małe i średnie jednostki. Inwestycje te obejmują przebudowę nabrzeży i realizację prac pogłębiarskich, a także modernizację drogowej i kolejowej infrastruktury dostępowej.
Obecnie realizowany jest program rozbudowy czterech nabrzeży o łącznej długości 1961 metrów w Basenie Górniczym oraz wzdłuż Kanału Portowego.
Perspektywy rozbudowy w głąb morza. Dostęp kolejowy największym wyzwaniem?
W przyszłości może powstać Port Centralny – nowa głębokowodna część gdańskiego portu morskiego o powierzchni 410 hektarów, zlokalizowana na sztucznie zalądowionej powierzchni pomiędzy częścią wewnętrzną a istniejącą głębokowodną częścią zewnętrzną, którą tworzą Port Północny i Baltic Hub. Szacunkowa wartość inwestycji wynosi aż 13 mld zł. Perspektywa jej realizacji oraz docelowy kształt nie są jednak znane. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk rozpatruje umiejscowienie w Porcie Centralnym terminali kontenerowego, ro-ro, chemicznego, LNG, zbożowego, czy też pasażerskiego – promowego i wycieczkowego. Ostatecznie o przyszłości projektu przesądzi rynek.
Największym wyzwaniem w kontekście podtrzymania wysokiej dynamiki wzrostu przeładunków w Gdańsku może okazać się ograniczona przepustowość infrastruktury dostępowej na lądzie, w szczególności kolejowej. Ogromną porażką PKP Polskich Linii Kolejowych w ostatnich latach było niezrealizowanie w perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020 kluczowego projektu, który miał zmienić ów stan rzeczy – modernizacji linii kolejowej nr 201 pomiędzy węzłem bydgoskim, Kościerzyną i Gdynią wraz z budową drugiego toru i elektryfikacją, aby zapewnić alternatywny względem zatłoczonej linii kolejowej nr 131 korytarz dostępowy.
Coraz mniej prawdopodobne jest ukończenie tej inwestycji w perspektywie finansowej UE na lata 2021-2027…