Inwestycje infrastrukturalne pomagają zmniejszyć różnice gospodarcze pomiędzy metropoliami a obszarami peryferyjnymi – przekonuje dyrektor elbląskiego portu. Wskazuje, że wytyczenie nowej drogi wodnej po przekopie Mierzei Wiślanej poprawi sytuację nie tylko Elbląga, ale i innych miejscowości położonych nad Zalewem Wiślanym. Dodaje, że rząd konsultuje wszelkie swoje działania w tym zakresie z Zarządem Portu Morskiego Elbląg, a ten dostosowuje swoje plany rozwojowe do zamierzeń władz centralnych.
Na naszych łamach prezentujemy różne, często skrajnie przeciwstawne opinie dotyczące przekopu Mierzei Wiślanej. Burmistrz Krynicy Morskiej stwierdził, że byłoby najlepiej, gdyby rząd wycofał się z realizacji tej wielkiej inwestycji, podczas gdy
władze Elbląga upatrują w niej szans rozwoju miasta. Duże nadzieje rozwojowe pokłada w przedsięwzięciu także elbląski port.
Przekop to narzędzie eliminacji dysproporcji gospodarczych – Władze portu od wielu lat zabiegają o realizację tej strategicznej inwestycji i na nią czekają. Przedsięwzięcie zapewni możliwość wykorzystania obecnego potencjału przeładunkowego, jak również będzie motorem napędowym do dalszych działań – mówi Arkadiusz Zgliński, dyrektor spółki Zarząd Portu Morskiego Elbląg. – Inwestycja ta nie stwarza żadnych zagrożeń, a tym bardziej ryzyka szkód, związane są z nią tylko korzyści, i to zarówno te ekonomiczne, społeczne, jak i środowiskowe. To brak działań na tym akwenie stwarza ryzyko szkód i pogłębienia zapaści społecznej – ocenia.
Przekonuje on, że wszelkie inwestycje infrastrukturalne są narzędziem eliminacji dysproporcji i różnic społeczno-gospodarczych pomiędzy regionami metropolitarnymi i peryferyjnymi. – To dzięki takim przedsięwzięciom można zacierać różnice gospodarcze i przyczyniać się do wykorzystania istniejącego potencjału gospodarczego miast i regionów, rozwoju gospodarczego i przyciągania nowych inwestorów czy tworzenia nowych miejsc pracy – argumentuje. W jego opinii przekop zapewniłby szanse rozwoju nie tylko Elblągowi, ale i innym miastom nadzalewowym, bo pozwoli na dostęp do portów także w innych miejscowościach tak w województwie pomorskim, jak i warmińsko-mazurskim.
Krótsza droga to mniejsza emisja spalin – Nowa droga to również gwarancja swobodnego i suwerennego dostępu do akwenu Morza Bałtyckiego, portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa (Gdańsk, Gdynia) i innych portów Europy Zachodniej czy Skandynawii – opisuje. Wskazuje przy tym na aspekt ekologiczny: skrócenie drogi przepływu o ponad 90 km w jedną stronę zmniejszyłoby emisję spalin do środowiska. Wpłynęłoby rzecz jasna także na cenę transportu.
Arkadiusz Zgliński wymienia przy tym szereg działań, które mogłyby poprawić dostęp do portu w Elblągu, uzupełniając tym samym efekt, jaki przyniosłoby samo wytyczenie nowej drogi. To przede wszystkim pogłębienie torów wodnych, zniesienie barier nawigacyjnych poprzez budowę nowego mostu w miejscowości Nowakowo, umocnienie nabrzeży i regulacja rzeki na odcinku od wejścia z Zalewu Wiślanego do Batorowa. – W samym porcie należy zaś wykonać obrotnicę dla statków o średnicy 180 m i pogłębić rzekę przy samych nabrzeżach – wskazuje.
Zaktualizowana strategia zakłada budowę obrotnicy – Kolejną kluczową sprawą jest zapewnienie żeglugi nocnej, gdyż obecnie jest ona możliwa jestwyłącznie na Zalewie – mówi dyrektor ZPM Elbląg. – W zakresie samej realizacji inwestycji konieczne jest zapewnienie zaplecza budowy (terminali składowych) i miejsca odkładu refulatu z prac pogłębiarskich – ocenia.
Port przyjął już zaktualizowaną strategię swojego rozwoju, która ściśle wiąże własne plany inwestycjne z przekopem. W jej ramach planowane jest pogłębienie i wzmocnienie nabrzeży komunalnych, zbudowanie wspomnianej wcześniej obrotnicy, uruchomienie żeglugi nocnej, zmodernizowanie mostu pontonowego w Nowakowie oraz umocnienie nabrzeży wzdłuż granic portu. W dalszej kolejności zakłada się natomiast modernizację i budowę nowych nabrzeży i terminali.
Port oczekuje pomocy ze strony państwa Inaczej niż burmistrz Krynicy Morskiej, dyrektor zarządcy elbląskiego portu podkreśla dobrą jakość konsultacji prowadzonych przez stronę rządową. – Jesteśmy informowani o przebiegu prac, konsultacji i uzgodnień, jak również zapraszani na posiedzenia Komisji Gospodarki Morskiej. Należy też pamiętać, że inwestorem nadzorującym przebieg inwestycji ze strony Skarbu Państwa jest Urząd Morski w Gdyni, który posiada swoją delegaturę w Elblągu. Można powiedzieć, że jesteśmy w bieżącym kontakcie i bierzemy udział w konsultacjach technicznych organizowanych na miejscu czy też w Gdyni – opisuje. – Od samego początku sygnalizujemy ze strony portu nasze potrzeby i oczekujemy od strony rządowej wsparcia, głównie finansowego, gdyż inwestycje w infrastrukturę hydrotechniczną są dość kosztowne i ani zarząd portu, ani samorząd elbląski nie jest w stanie sam udźwignąć takiego ciężaru – dodaje.