Nie dojdzie w tym roku do rozpoczęcia budowy wysuniętej w morze części Portu Gdańsk. Powód? Zbyt małe zainteresowanie potencjalnych dzierżawców – informuje „Puls Biznesu”. Prace przygotowawcze będą jednak kontynuowane w oczekiwaniu na lepszą koniunkturę.
Mimo kilkumiesięcznych poszukiwań nie udało się pozyskać partnerów do budowy nowych terminali głębokowodnych w Porcie Gdańsk. Według cytowanego przez PB prezesa ZMPG Łukasza Greinke powodem jest brak gotowej wodnej i lądowej infrastruktury dostępowej. Jak twierdzi Greinke, zainteresowanie inwestorów jest duże, ale konkretne decyzje odkładają oni na przyszłość.
Koncepcja nie zostanie jednak porzucona. Od kilku lat trwają badania geologiczne dna morskiego. Prezes ZPMG zapowiada ich kontynuację oraz zarezerwowanie miejsca pod przyszłą budowę. Na razie jednak projekt rozbudowy portu w tym kierunku zostanie odłożony „do szuflady”. „Zalądowienie” ok. 410 hektarów Zatoki Gdańskiej ma dojść do skutku w bardziej sprzyjających okolicznościach rynkowych.
Budowa Portu Centralnego miała być
największą inwestycją w historii gdańskiego portu. Plany obejmują budowę nowych falochronów, nabrzeży głębokowodnych, terminali kontenerowych, pasażerskich, uniwersalnych, chemicznych, ro-ro i LNG (łącznie od 6 do 9), obrotnic i torów podejściowych, lokalnego centrum obsługi ruchu, molo stoczniowego i towarzyszącej infrastruktury technicznej. Całość, według szacunków z roku 2019, miała kosztować 2,8 mld euro.
Inwestycja, podzielona na cztery etapy, miała być realizowana
w partnerstwie publiczno-prywatnym. Termin ukończenia wyznaczono na
rok 2029. W 2045 r. władze portu spodziewały się uzyskać dzięki niej wynik 100 mln ton przeładunku.
Warto przypomnieć, że budowa Portu Centralnego była częścią rządowego programu „Polski Ład”. Na razie budowę Baltic Hub 3 (nowego nabrzeża głębokowodnego) planuje gdański DCT.