Rzeszów lotnisko, które w ubiegłym roku obsłużyło prawie 590 tys. podróżnych. Port, do którego dojazd jest wyjątkowo uciążliwy, szczególnie w godzinach szczytowych. Samorządowcy chcieliby uruchomić tu połączenie kolejowe. Szacunkowy koszt inwestycji to 100 mln zł.
Budowa połączenia kolejowego za 100 mln zwróci się za 100 lat! - komentuje wprost pomysł samorządowców z sąsiedniego województwa Grzegorz Muszyński, były prezes Portu Lotniczego Lublin, który obecnie nadzoruje budowę Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
Zdaniem byłego prezesa lubelskiego portu kierowanie się faktem, iż unia dołoży do inwestycji, nie ma najmniejszego sensu. - Dziś ktoś powie, że to unijne i nie nasze, więc warto (podobne gadanie odbywa się w Lublinie przy okazji stadionu miejskiego za 200 mln zł dla trzecioligowego Motoru, na którego mecze przychodzi 300 osób. Stadion jest wybudowany na 15 500 osób). Nic nie warto! Te pieniądze można przeznaczyć na dużo ważniejsze inwestycje infrastrukturalne – twierdzi Muszyński i dodaje, że ta inwestycja, jeśli zostanie zrealizowana, będzie klasyką trwonienia publicznych pieniędzy. Co z podobnymi inwestycjami na Zachodzie?
O tym, że budowa połączeń kolejowych do głównych portów lotniczych Europy, znajdujących się w sieci TEN-T, jest konieczna – mówi się od lat. Wśród tych portów znajduje się również Rzeszów, co uzasadniałoby plany, które obecnie snują samorządowcy. O tym, że takie inwestycje mogłyby mieć sens, ale muszą być pomyślane z głową, mówi również Ewa Stopyra, ekspertka rynku lotniczego i konsultantka w BBGS.
- Proszę spojrzeć na Niemcy, lotnisko Friedrichshafen na samym południu Niemiec ma nie tylko połączenie kolejowe obsługiwane przez Deutsche Bahn, ale również ma połączenie do centrum miasta, które nota bene jest niewielkie. Lotnisko to w zeszłym roku obsłużyło ok. 540 tys. pasażerów, a więc niewiele mniej niż Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka – mówi Stopyra wskazując, iż w przypadku Niemiec transport intermodalny jest bardzo dobrze rozwinięty. - Bardzo wiele tamtejszych lotnisk ma połączenia kolejowe obsługiwane przez Deutsche Bahn. Niemiecka kolej i wybrane niemieckie porty lotnicze współpracują ze sobą poprzez Rail & Fly ticket, który jest dużym udogodnieniem dla pasażerów i jest to z pewnością spory wabik dla pasażerów. Dogodne połączenia, jeden bilet. Jak widać w przeciwieństwie do Niemiec, w Polsce to wszystko kuleje. Nie ma współpracy pomiędzy różnymi podmiotami – ubolewa Stopyra.
Przerost ambicji czy szansa na sukces?
Jest jeszcze jeden, dość istotny aspekt, który może rzucić nowe światło na zasadność budowy połączenia kolejowego do rzeszowskiego lotniska. To szansa na pozyskanie połączeń cargo na Florydę. Wówczas transport kolejowy do lotniska byłby jednym z punktów decydujących dla przedstawicieli portu w USA, którzy myślą nad nawiązaniem współpracy z Podkarpaciem.
Mimo wszystko dla pasażerów połączenie może okazać się, po raz kolejny w naszym kraju, mało przydatne. Wszystko ze względu na słabą elastyczność połączeń kolejowych, które muszą jeździć zgodnie z rozkładem, a tanie linie lotnicze, które są główną siłą rzeszowskiego portu, mają w standardzie słabą punktualność. Już teraz na lotniskach z mniejszym ruchem pasażerskim, jak Lublin czy Szczecin, dopasowanie rozkładu jazdy pociągów do rozkładu lotów przerasta możliwości zarządców. Trudno wyobrazić sobie inną sytuację w porcie Rzeszów-Jasionka, który obsługuje kilka połączeń dziennie. To budzi rozczarowanie i złość podróżnych.
Ambicją samorządowców staje się dogonienie światowej czołówki, jeśli chodzi o budowę połączeń kolejowych do lotnisk. I choć jest to bieg dość powolny, do tego z licznymi przeszkodami, najważniejsze, że myśl o zintegrowaniu posiadanych systemów transportowych wreszcie się pojawiła. Oby rozwiązania zaproponowane przez kolej i lotniska były wygodne i funkcjonalne dla wszystkich. Rentowność to nie jedyny wyznacznik zasadności takich inwestycji, choć jest ona również dość istotnym punktem w dłuższej perspektywie czasowej.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.