Niezależnie od prowadzonej restrukturyzacji PKP Cargo będą w coraz większym stopniu przestawiały się z przewozów masowych na intermodalne. Właśnie ten segment rynku jest najbardziej przyszłościowy – przekonywał podczas Pomorskiego Kongresu Transportu Intermodalnego pełniący obowiązki prezesa zarządu PKP Cargo dr Marcin Wojewódka. Przewoźnik lobbuje też za wyrównywaniem warunków konkurencji z transportem drogowym.
Szef pogrążonego w kryzysie przewoźnika podkreślił, że bieżące działania ratunkowe i przygotowywanie strategicznych planów na przyszłość są prowadzone równolegle – choć na efekty tego drugiego trzeba będzie poczekać. – Musimy najpierw przetrwać i posprzątać wewnętrznie naszą spółkę. Udało nam się jednak uciec spod noża. Dziś płacimy faktury, jesteśmy w procesie sanacji – i w ciągu dwóch lat wyjdziemy na prostą – zadeklarował.
Atutem PKP Cargo pozostanie rozbudowany tabor: liczba lokomotyw i wagonów wynosi wciąż tysiące. Przewoźnik chce coraz mocniej wykorzystywać je – po koniecznych adaptacjach – do przewozów intermodalnych. Przestawienie spółki na przewozy ładunków skonteneryzowanych to proces, dla którego – według Wojewódki – nie ma alternatywy. W przeciwnym wypadku spółka nie będzie miała czego wozić.
– Zboże z Ukrainy naprawdę łatwiej wysyłać przez port w Odessie. Aby odegrać ważniejszą rolę, potrzebujemy więcej terminali na wschodniej granicy, jednak co do zasady Ukraina nie jest zorientowana na Bałtyk – argumentował Wojewódka, omawiając potencjalne alternatywy dla intermodalu. – Węgiel w Polsce stopniowo się skończy – węglarki staną się więc niepotrzebne. Nie ma więc innego wyjścia, niż właśnie intermodal – podkreślił. Przypomniał, że jako firma należąca w większości do akcjonariuszy prywatnych (należy do nich 67% akcji) PKP Cargo muszą skoncentrować się na generowaniu zysku.
Osobnym zagadnieniem jest rozwój całego sektora kolejowych przewozów intermodalnych. – We wspólnym interesie wszystkich przewoźników jest zwiększanie masy towarowej. Chcemy mieć zwiększony udział w zwiększonym intermodalu – i do tego dążymy – zadeklarował Wojewódka. Jak stwierdził, ministrowie i parlamentarzyści rozumieją tę konieczność. Jedną z pierwszych jaskółek zapowiadających niezbędne zmiany było – jak stwierdził –
rozszerzenie sieci dróg płatnych dla samochodów ciężarowych.
– Myślę, ze będą kolejne takie działania – wyraził nadzieję prezes PKP Cargo. Jak dodał, również na poziomie unijnym istnieje zrozumienie dla postulatów wyrównania konkurencji międzygałęziowej. – Jeśli nie dojdzie do zmian, za 10 lat nie będziemy mieli czego wozić – przestrzegł.