Pierwsze nowe Abramsy już w Polsce. Dotarły drogą morską

Początek obecnej dekady przyniósł bezprecedensowe inwestycje w modernizację techniczną sił zbrojnych. Proces ten był nieunikniony z racji zbliżającej się coraz większymi krokami konieczności wymiany poradzieckiego sprzętu wojskowego. Na znaczące zwiększenie jego skali wpłynęła inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Z jednej strony Polska przekazała dużą część sprzętu wojskowego ukraińskim siłom zbrojnym, przez co pilnego uzupełnienia wymaga powstała w ten sposób luka. Z drugiej strony wojna na Ukrainie wpłynęła na wzrost zagrożeń militarnych w Europie Środkowej, co wymaga zwiększenia potencjału wojskowego Polski niestety nie tylko w wymiarze jakościowym, ale również ilościowym.

Jeszcze przed wojną na Ukrainie podjęta została decyzja o zakupie 250 nowych czołgów podstawowych M1A2 SEPv3 Abrams (choć samą umowę podpisano już po jej wybuchu). Miała ona związek z formowaniem 18. Dywizji Zmechanizowanej, która powstaje częściowo na bazie istniejących jednostek wojskowych, a częściowo poprzez formowanie nowych, przy czym wszystkie mają być wyposażone w nowoczesne uzbrojenie. Dostawę nowych Abramsów zaplanowano na lata 2025-2026. W dniu 18 stycznia wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że drogą morską dotarła do Polski pierwsza seria, licząca 28 czołgów podstawowych, czyli ekwiwalent dwóch kompanii.

#WojskoPolskie: Po wyładunku maszyny czeka przegląd i transport do jednej z jednostek sił zbrojnych.

☑️ M1A2 Abrams Sep v.3 to najnowsza seryjna wersja amerykańskich czołgów.

☑️ Polska zamówiła 250 takich pojazdów.pic.twitter.com/E3mLl0MDfu

— Sztab Generalny WP (@SztabGenWP) January 19, 2025

Szef MON nie ujawnił w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie, do którego portu morskiego zostały dostarczone Abramsy. Jak jednak poinformował Portal Morski, był to port morski w Gdyni. Nie ulega wątpliwości, że jest to kolejny przykład, który potwierdza, że porty morskie są kluczowe nie tylko dla bezpieczeństwa gospodarczego Polski, ale również dla bezpieczeństwa narodowego i obronności. Drogą morską trafia do Polski duża część importowanego sprzętu wojskowego, w szczególności ze Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej, które są obecnie jego wiodącymi zewnętrznymi dostawcami. Z jej wykorzystaniem możliwy jest także przerzut sprzętu wojskowego i żołnierzy sił sojuszniczych.

Po błyskawicznej transformacji Wojsk Lądowych priorytetem powinny stać się zatem inwestycje w bezpieczeństwo morskie. Abstrahując od dostaw ciężkiego sprzętu wojskowego i przerzutu sił sojuszniczych, ochrony wymagają choćby dostawy surowców energetycznych – do Polski praktycznie 100% ropy naftowej dostarczanych jest do gdańskiego Naftoportu, z kolei w 2023 roku aż 90% dostaw importowanego gazu ziemnego zrealizowano poprzez terminal LNG w Świnoujściu oraz system gazociągów Baltic Pipe. Prognozowany na najbliższych kilkanaście lat wzrost zapotrzebowania na “błękitny surowiec” również zaspokajać będzie import drogą morską dzięki budowie kolejnego gazoportu, tym razem w postaci jednostki FSRU w Zatoce Gdańskiej.