Wybuch wojny w Ukrainie wymusił duże zmiany w siatce połączeń, ale nie pogorszył wyników przewozowych ani finansowych. Spółka unowocześniła tabor, a także infrastrukturę terminalu w Brzegu Dolnym. W nowym roku operator chce częściej uruchamiać pociągi łączące Polskę i Ukrainę z Europą Zachodnią – wynika z informacji, jakie otrzymaliśmy z PCC Intermodal.
Po dwóch latach pandemii COVID-19 zarząd i pracownicy PCC liczyli, że rok 2022 umożliwi im spokojny powrót do zrównoważonego rozwoju i stabilizacji. Wybuch wojny w Ukrainie przekreślił jednak te nadzieje. Firma była zmuszona do wprowadzenia poważnych zmian w swojej siatce połączeń.
Zamiast Rosji – Ukraina
– W ubiegłym roku, zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie, nasza firma zawiesiła rozwijaną przez lata relację przez Białoruś i Rosję dalej na Mongolię, Kazachstan i Japonię – informuje dyrektor działu marketingu i rozwoju PCC Intermodal Monika Konsor-Fąferek. Uwolnione w ten sposób siły i środki zostały wykorzystane do zwiększenia przewozów intermodalnych do Ukrainy. – Dziś mimo niepewnej sytuacji na wschodzie, w naszej ofercie można znaleźć wiele ukraińskich destynacji. Zlecenia są realizowane w modelu intermodalnym kompleksowo, tj. z dowozem do drzwi na ostatniej mili oraz z niezbędną obsługą celną realizowaną przez naszą agencję celną – dodaje nasza rozmówczyni.
Rosyjska agresja i związane z nią zawirowania geopolityczne nie wpłynęły jednak na inwestycje PCC w infrastrukturę. Były one – jak zapewnia przedstawicielka firmy – realizowane zgodnie z planem. – Kontynuowaliśmy liczne modernizacje w terminalach, w tym szczególnie przygotowania pod uzbrojenie naszego
terminalu w Brzegu Dolnym o suwnice – zaznacza Konsor-Fąferek. Przewoźnik inwestował też w tabor, w tym – w
nowe lokomotywy elektryczne do obsługi trasy Gliwice – Gdynia.
Dobry rok 2022, słabszy początek 2023
Ubiegły rok był dla spółki dobry pod względem obsłużonego wolumenu i zainteresowania przewozami intermodalnymi, choć – jak przyznaje przedstawicielka PCC – inwestycje na polskiej sieci kolejowej mocno dały się przewoźnikowi we znaki. – Nasza cierpliwość i determinacja była wystawiona na próbę – mówi nasza rozmówczyni. Nie podaje jednak szczegółów co do wyników przewozowych.
Początek bieżącego roku przyniósł natomiast spółce osłabienie koniunktury. – Rynek i biznes nie lubi niepewności. Szczególnie w grudniu widzieliśmy, że wiele firm obserwuje sytuacje gospodarczą, wszyscy z niepokojem śledzą wiadomości o przewidywanych podwyżkach cen i nie snują żadnych dłuższych planów. Branża transportowa – co dość naturalne – odczuwa takie niepokoje i zahamowania wymiany handlowej z opóźnieniem – wyjaśnia Konsor-Fąferek. Jak twierdzi, firma spodziewała się jednak takiego rozwoju wydarzeń.
Częściej nad Bałtyk
W 2023 roku PCC Intermodal zamierza konsekwentnie realizować własną strategię. Jednym z jej filarów będzie częstsza niż dotychczas obsługa polskich portów. – Obecnie z terminali morskich w Gdańsku i Gdyni odjeżdżamy po dwa razy dziennie, co daje w sumie 28 odjazdów z portów polskich tygodniowo. Chcielibyśmy i jesteśmy gotowi powrócić do rozkładu, w którym nasz serwis intermodalny łączy te porty 35 razy w tygodniu – deklaruje nasza rozmówczyni.
Oprócz tego pociągi PCC Intermodal obsługują dwa razy dziennie Rotterdam, a raz dziennie – Hamburg, Dusiburg i Antwerpię. Codziennie kursują też pociągi spółki do Ukrainy. – Zamierzamy utrzymać wszystkie polskie regiony oraz Frankfurt nad Odrą z dostępem do codziennych połączeń intermodalnych z różnych krajowych i międzynarodowych kierunków. Będziemy odpowiadać na potrzeby rynku w zakresie nowych połączeń w siatce. Chcemy też kontynuować politykę budowania kompetencji i rozwijania kadry intermodalnej – zapowiada przedstawicielka operatora.