wlados wlados
Protestujący mieszkańcy domagali się wpływu na to, w jakiej odległości od ich domów staną wiatraki oraz tego, by przeprowadzano rzetelne konsultacje społeczne w sprawie farm.
„Zdrowie ważniejsze niż kasa”
W pikiecie wzięli udział m.in. mieszkańcy gmin Grodków czy Kluczbork. Wspierali ich posłowie PiS Anna Zalewska i Sławomir Kłosowski. Pikietujący przyszli pod urząd z transparentami, na których napisali np. „Zdrowie ważniejsze niż kasa”, „Nasze życie i spokój za wiatraki” czy „Precz z wiatrakami od naszych domostw”.
– Chcemy po prostu zdrowych zasad: rzetelnych konsultacji społecznych w sprawie lokowania farm wiatrowych, a dla mieszkańców – nawet jeśli się zgodzą na wiatraki – prawa wpływu na to, w jakiej odległości staną one od ich domostw – tłumaczył Waldemar Kwiatkowski ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Polskiej.
Będą protesty w innych miastach
Poseł Zalewska z PiS przekonywała, że „jest wiele gmin, w których mieszkańcy dowiadują się, że obok ich domów będą stały wiatraki dopiero wtedy gdy wjeżdżają maszyny i kiedy są już pozwolenia na budowę”. Zaapelowała też do wojewody opolskiego, by nie opiniował pozytywnie uchwał dotyczących planowania i zagospodarowania przestrzennego uwzględniających farmy wiatrowe, przyjętych np. ze złamaniem zasad dotyczących udziału społeczeństwa w procedurach.
W gminie Grodków, której mieszkańcy stanowili dużą grupę wśród protestujących, inwestorzy chcą zainstalować ponad 120 turbin wiatrowych o łącznej mocy technicznej 350 MW. W skali regionu jest to bardzo duże przedsięwzięcie, ponieważ w całym województwie opolskim jak dotąd jest tylko 45 turbin wiatrowych o łącznej mocy ok. 90 MW (dane na koniec ub. roku). Stowarzyszenie wspierające protestujących przeciw elektrowniom wiatrowym zapowiada kolejne tego typu akcje w całej Polsce.