Szef Stowarzyszenia Stop Korupcji, opierając się na doniesieniach prasowych, zawiadomił prokuraturę o swoich podejrzeniach dotyczących tego, iż Michał T. ujawniał tajemnice lotniska, co miałoby stawiać linie OLT Express na uprzywilejowanej pozycji. Miało to miejsce w połowie sierpnia. Sprawa jest badana pod kątem popełnienia przestępstwa nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym przez osobę zobowiązaną do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą spółki Port Lotniczy Gdańsk, w związku ze świadczeniem usług dla OLT Express.
Prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” wyjaśnił jednak, że przestępstwo polegające na ujawnieniu tajemnicy handlowej ściga się na wniosek poszkodowanego. W tym przypadku poszkodowanym mogło być lotnisko bądź inni przewoźnicy. Z ustaleń łódzkiej prokuratury wynika, że żaden z tych podmiotów nie zamierza składać wniosku o ściganie i nie czuje się poszkodowany. Z przesłuchać wynika, że Michał T. przekazywał OLT Express informacje, które były ogólnodostępne, dlatego wątek zaczyna się wyczerpywać.
Jednak badając te okoliczności śledczy wpadli na inny trop. W drugim wątku prokuratorzy sprawdzają, czy nie doszło do zw. „karalnej niegospodarności”. Polega ona na niedopełnieniu obowiązków służbowych lub przekroczeniu uprawnień, co mogłoby być przyczyną szkody majątkowej – czytamy w dzienniku.