Taką obawę wyraził prezes największej polskiej firmy energetycznej PGE Marek Woszczyk podczas piątkowej debaty Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, w której uczestniczyli przedstawiciele Komisji Europejskiej, polskiego rządu oraz biznesu.
- Jeśli ten pakiet klimatyczny wejdzie w życie, do 2040 roku ceny energii elektrycznej w Polsce się potroją, i to z uwzględnieniem rosnącej siły nabywczej – ostrzegał Marek Woszczyk. Jego zdaniem pakiet zagraża konsumentom, przemysłowi, który nie będzie w stanie konkurować z fabrykami położnymi w krajach gdzie podobnych restrykcji nie będzie. Zmiany te uderzą też w samą energetykę: - Polska elektroenergetyka wymaga wielkich inwestycji. Instytucje finansowe wyłożą pieniądze jeśli będą przekonane, że ramy regulacyjne są stałe, a nowobudowane elektrownie zagwarantują w wieloletniej perspektywie zwrot kapitału – mówił Woszczyk, który obawia się, że działania Komisji Europejskiej w zakresie ochrony klimatu, inwestorów skutecznie do energetyki zniechęcą.
Jos Belbeke, szef dyrekcji Komisji Europejskiej odpowiedzialnej za klimatyczny pakiet przekonywał, że regulacje nad którymi pracuje, wyznaczą trwałe ramy regulacyjne dla energetycznego biznesu. Sugerował, że w tak długiej perspektywie czasu skutki rosnących cen prądu zostaną w znacznym stopniu zamortyzowane przez wzrost gospodarczy i rosnącą zamożność społeczeństw.
Przypomniał, że owocem prowadzonych negocjacji może być fundusz redystrybucji stworzony z myślą o wspieraniu krajów, które z powodu struktury przemysłu oraz wysokiego znaczenia węgla w produkcji energii elektrycznej, po wdrożeniu nowego pakietu klimatycznego znajdą się w szczególnie trudnym położeniu. Polska mogłaby z niego skorzystać.
Belbeke przypomniał, że Polska jest beneficjentem unijnego wsparcia w ramach perspektywy na latach 2014-2020, a 12 proc. zarezerwowanych dla niej środków przeznaczonych jest na termomodernizacją, która przyczyni się do redukcji dwutlenku węgla.
Minister środowiska Maciej Grabowski stwierdził, że propozycja unijna w obecnym kształcie nie jest od zaakceptowania i nie chciał się w tej sprawie wypowiadać: - negocjacje lubią ciszę – uciął.
Johannse Teysenn, przewodniczący organizacji branżowej Euroelectric stwierdził, że Komisja Europejska zdając sobie sprawę ze skali wyzwań przed jakim branża energetyczna stanęła powinna wpłynąć na politykę podatkową państw członkowskich. Dziś energia elektryczna dla wielu z nich jest źródłem dodatkowych dochodów, które wykorzystywane na cele nie mające związku z ochroną klimatu. W Niemczech dochody z opodatkowania prądu zasilają system emerytalny, a natomiast w Luksemburgu finansują przedszkola.