Mariusz W.
Budowa lotniska w Modlinie pochłonęła ponad 450 mln zł. Ale port szykuje się już na kolejne wydatki. Co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych trzeba będzie wydać na rozbudowę tzw. infrastruktury lotniskowej i terminalu pasażerskiego. Port potrzebuje nowego udziałowca, aby przeprowadzenie tych inwestycji było możliwe.
Piotr Okienczyc, prezes lotniska w Modlinie w rozmowie z „DGP” przyznał, że wejściem do lotniska zainteresowanych było kilkanaście firm, ale do wstępnych rozmów gotowych była tak naprawdę kilka z nich. Są to głównie podmioty finansowe, które w większości już działają w naszym kraju. Do końca września mają zostać przedstawione szczegóły tej sprawy.
W poszukiwaniach inwestora przeszkadza niestabilna sytuacja na rynku lotniczym. Dodatkowym problemem jest fakt, iż port w Modlinie jest tak naprawdę uzależniony od jednego kontrahenta, czyli linii Ryanair. Według Sebastiana Gościniarka, partnera w firmie doradczej BBGS to element odstraszający inwestorów.
Nie są znane szczegóły dziesięcioletniej umowy z irlandzką linią. Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego zapewniają jednak, że przewoźnik nic od samorządu nie otrzymał, a model finansowy lotniska jest zdrowy. Strata netto spółki zarządzającej lotniskiem nie powinna przekroczyć w tym roku 40 mln zł.