Tegoroczny Kongres Infrastruktury Polskiej (17-19 VI) przebiega w dość specyficznych okolicznościach i w związku z sytuacją epidemiczną odbywa się w całości on-line. Wydarzenie zbiegło się w czasie z ogłoszonym przez rząd w tym tygodniu zwiększeniem finansowania Programu Budowy Dróg Krajowych. Na przełomie marca i kwietnia przekonywałem w mediach, że wydatki na rozwój infrastruktury są pod absolutną ochroną i żadnych cięć w tym zakresie w związku z pandemią nie będzie.
Dodatkowe wydatki rządu sięgną łącznie ok. 21,7 mld zł w latach 2022-2025 i będą wyższe o 9,8 mld zł od pierwotnie planowanych. Podręczniki ekonomii oraz przykłady historyczne wskazują, że inwestycje publiczne są adekwatną odpowiedzią na każdą recesję, w tym także spowodowaną pandemią koronawirusa. Prace drogowe, prowadzone głównie w otwartych przestrzeniach, są dodatkowo bardziej „odporne” na zakażenia niż inne branże czy sektory gospodarki, a jednocześnie zapewniają miejsca pracy i wpływy do budżetu. To szczególnie istotne dla kasy państwa, bo duży obrót na inwestycjach drogowych generuje spore dochody z VAT. Podatek ten z kolei w poprzednich latach odpowiadał nawet za blisko 50% wszystkich wpływów do budżetu.
Do wykorzystania funduszy na inwestycje potrzebny jest jeszcze potencjał firm. Dlatego wydawanie dodatkowych środków na drogi powinno być skoordynowane z działaniami na rzecz poprawy płynności finansowej małych i średnich przedsiębiorstw budowlanych. Wstrzymanie aktywności gospodarczej w wielu branżach w okresie lockdownu od marca do maja tego roku, jeszcze bardziej uwydatniło problem zatorów płatniczych, które potrafią znacząco zredukować możliwości mniejszych firm i w efekcie utrudnić realizację inwestycji. Nie bez znaczenia jest również fakt, że podwykonawcami na placach budowy dróg są najczęściej firmy z polskim kapitałem i utrzymanie ich potencjału powinno być w interesie gospodarki narodowej.
Efekt kuli śniegowej
Budowa dróg daje wymierne efekty ekonomiczne nie tylko w trakcie realizacji inwestycji, ale i w perspektywie długoterminowej. Położenie Polski powoduje, że to właśnie tutaj coraz liczniej powstają m.in. centra logistyczne, które potrzebują dostępu do sieci dróg ekspresowych i autostrad. Im więcej dróg, tym większy potencjał do przyciągania kolejnych inwestycji – budowy fabryk, zakładów przemysłowych czy powiększania już istniejących parków przemysłowych oraz zapełnienia się terenów pod inwestycje w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Mamy tutaj do czynienia z efektem kuli śniegowej, która swój początek ma w oddanej do użytku drodze.
Dodatkowe pieniądze na budowę dróg będą pochodzić m.in. z obligacji Skarbu Państwa, kredytów Europejskiego Banku Inwestycji oraz budżetu unijnego. Pozyskanie relatywnie taniego finansowania w okresie rekordowo niskich stóp procentowych oraz kolejnego budżetu unijnego, który ma być nowy planem Marshalla na odbudowę gospodarki europejskiej po koronawirusie, nie powinno być problemem. Trudność polega na jednoczesnym utrzymaniu tempa nowych inwestycji w dużej skali oraz zabezpieczeniu odpowiednich środków na utrzymanie już istniejących odcinków dróg krajowych.
Miliard na drogi dostępny od zaraz
Rząd zapowiada również rozszerzenie systemu poboru opłat za użytkowanie nowych dróg krajowych, a zebrane w ten sposób fundusze mają posłużyć właśnie kolejnym trasom. Brzmi to logicznie, bo taki system będzie się sam nakręcał – opłaty od użytkowników istniejących odcinków będą finansowały kolejne budowy, które za kilka lat też przejdą do systemu poboru opłat, aby zapewnić środki na następne inwestycje. Sęk w tym, że zapowiedź dotyczy „wpływów z opłaty elektronicznej pobieranej z nowobudowanej sieci dróg szybkiego ruchu”. Nie trzeba i nie wolno jednak czekać tak długo, bo dodatkowe środki można bardzo niskim kosztem uzyskać już teraz.
Rozszerzanie obecnie istniejącego w Polsce Krajowego Systemu Poboru Opłat (KSPO) wyhamowało w 2017 r. System ten mógłby spokojnie obejmować dzisiaj dodatkowe 2-3 tys. km dróg, a jego szybkie rozszerzenie dałoby co najmniej 700 mln zł rocznie na nowe drogi. W Polsce objęcie systemem nowego odcinka drogi ekspresowej zwraca się po 30-90 dniach, a potencjał to nawet 1 mld zł rocznie dodatkowych wpływów. System ten jest bardzo efektywny dzięki praktycznie 100% szczelności, a dzięki synergii z systemem śledzenia ładunków akcyzowych SENT może być efektywnie wykorzystywany przez Krajową Administrację Skarbową, która od 1 lipca przejmuje kontrolę nad KSPO, do zwiększania dochodów budżetowych.
Uszczelnienie KSPO wyrówna też szanse biznesowe, bo zagraniczni właściciele flot samochodów ciężarowych z zagranicy nie płacą u nas opłat za część dróg krajowych nie objętych systemem, a polscy przedsiębiorcy na tak faworyzowane traktowanie na zachodzie, gdzie przecież głównie jeżdżą, nie mają co liczyć.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.