Najwyższa Izba Kontroli zakończyła ocenę procesu tworzenia i organizacji Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Wynik kontroli okazał się nieprzychylny powstałemu ponad 2 lata temu podmiotowi. Błędami popełnionymi już na samym początku były, zdaniem NIK: niewystarczające środki finansowe, brak właściwej koordynacji procesu przejmowania zadań i majątku od samorządów oraz zaniedbania w zarządzaniu. Według NIK niewłaściwy był też nadzór Ministerstwa Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej.
Skutkiem reformy prawa wodnego wprowadzonej przez Unię Europejską było utworzenie nowej, scentralizowanej instytucji – PGW Wody Polskie. Przejęła ona zadania samorządów i obowiązki Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz siedmiu regionalnych zarządów zajmujących się gospodarowaniem wodami. Pod jej skrzydła
trafiła między innymi inwestycja przekopu Mierzei Wiślanej, za którą wcześniej odpowiadali marszałkowie województw.
Cel reformy nie został osiągniętyReforma prawa wodnego była warunkiem koniecznym do spełnienia w celu uzyskania środków unijnych związanych z programami na lata 2014-2020 i przeznaczonych na zadania związane z gospodarką wodną. Miała być ona receptą na ciągłe niedofinansowanie sektora wodnego przede wszystkim dzięki adekwatnym do potrzeb, pozabudżetowym środkom publicznym. Środki miały pochodzić głównie z opłat za usługi wodne, czyli za pobór wód czy naruszanie warunków korzystania ze środowiska. Po dwóch latach funkcjonowania tej instytucji kontrola NIK wykazała, że postawiony cel nie został osiągnięty.
– Wyniki naszej kontroli pokazały, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, tworzone było bez wystarczających środków finansowych i bez odpowiedniej liczby wykwalifikowanych pracowników. Nie zapewniono właściwej koordynacji przejmowania od samorządów zadań i majątku. Stwierdziliśmy również zaniedbania w zarządzania. Ten, chaotyczny niemal, początek położył się cieniem na dalszym funkcjonowaniu tej instytucji – mówi Anna Matusiak-Rześniowiecka, p.o. kierownika wydziału prasowego NIK.
Niewiarygodne sprawozdania finansowe
PGW Wody Polskie są obecnie finansowane z opłat za usługi wodne i z dotacji pochodzące z budżetu państwa. Pierwsze sprawozdanie z 2018 r. zostało podane NIK w przeddzień zakończenia kontroli, a z danych wynikały rozbieżności w wysokości kilkuset mln zł. Również w 2019 r. NIK nie uzyskała wiarygodnego sprawozdania. Zdaniem NIK wynika to z braku bieżącej kontroli ewidencji księgowej w Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej i w regionalnych zarządach. Brakuje też funkcjonalnego systemu finansowo-księgowego. Wobec tego NIK stwierdziła, że: „nieprawidłowości dotyczące finansów to konsekwencja niewłaściwego przygotowania Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie do podjęcia zadań jakie postawiono przed tą instytucją, a także skomplikowany proces jej tworzenia i organizacji”.
Sporo do zarzucenia miała również Najwyższa Izba Kontroli organizacji tworzenia Wód Polskich. Pełnomocnikowi do spraw organizacji PW nie przyznano żadnych środków na realizację zadań i nie wskazano jednostki, która miałaby go obsługiwać. Poskutkowało to tym, że pełnomocnicy realizowali zadania przy pomocy pracowników i środków Krajowego oraz regionalnych zarządów gospodarki wodnej.
Zabrakło też organizacji procesu przejęcia od marszałków województw, starostów i gmin siedzib nowo utworzonych terenowych jednostek Wód Polskich. W każdym przypadku prowadzono oddzielne uzgodnienia, a nierzadko korzystać z ofert rynku nieruchomości. W kilku miejscach pracownicy byli zmuszeni korzystać z prywatnego sprzętu i na własną rękę kupować zaopatrzenie biura.
Nie tylko braki finansowe, ale i kadroweKolejnym problemem były braki kadrowe. Pełnomocnik do spraw organizacji Wód Polskich, ani Prezes PGW WP nie zapewnili takiej liczby pracowników, która gwarantowałaby prawidłową i terminową realizację zadań. ,,Wpływ na to miało przejście do nowej instytucji stosunkowo niewielkiej grupy specjalistów zatrudnionych w starostwach powiatowych (104) oraz urzędach marszałkowskich (31), niedostosowanie liczby pracowników w poszczególnych jednostkach do zakresu realizowanych tam zadań, brak na rynku pracy wykwalifikowanej kadry (zwłaszcza inżynierów z wykształceniem hydrotechnicznym, meliorantów, hydrotechników czy hydrogeologów), a także zaniedbania zarządcze ze strony kierownictwa PGW Wody Polskie” – czytamy w podsumowaniu kontroli NIK.
Jako jedno z podstawowych źródeł przychodów PGW Wód Polskich miały być opłaty za usługu wodne. W 2018 r. przychody te wyniosły w sumie niemal 357 mln zł, co stanowiło ok. 77 proc. planu, w 2019 r. (wg szacunków) miały być niższe o 41 proc. Zdaniem NIK nowy sposób naliczania opłat był skomplikowany i nieefektywny, który w początkowym okresie funkcjonowania PGW WP był dla niego dodatkowym i istotnym obciążeniem. Nieprawidłowości wykazano również w naliczaniu i egzekwowaniu opłat. NIK zawnioskowała do Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej o uproszczenie istniejącego systemu.
Program utrzymania wód opracowany w 2018 r. w Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej obejmował niemal 7,5 tys. zadań (ponad 4 tys. pilnych) za ok. 673 mln zł. Program na 2019 r. już ponad 11 tys. za 835,5 mln zł. Jak ustaliła NIK, do końca 2019 r. zrealizowano mniej niż połowę z nich - ok. 4,5 tys. Podstawowym kryterium jakim kierowano się przy wyborze zadań do realizacji była pilność ich wykonania i wyznaczony dla danego regionalnego zarządu gospodarki wodnej limit środków finansowych.
„Więcej niż urząd”Na podsumowanie kontroli opublikowane przez NIK odpowiedziały już Wody Polskie. Na zarzuty im postawione odpowiedziały hasłem: „Wody Polskie to więcej niż urząd”. Przedstawiciele instytucji tłumaczą w oświadczeniu, że organizacja Wód Polskich w 2018 r. odbyła się bez okresu przejściowego, co było wyzwaniem logistycznym.
Obciążeniem, z którym musiała zmagać się instytucja od początku swojego działania, było „ponad 40-letnie niedofinansowanie całego sektora gospodarki wodnej, brak jednego ośrodka koordynującego, a przede wszystkim brak całościowego patrzenia na sprawy gospodarowania wodami”. Przywołano też stanowisko Banku Światowego, którego przedstawiciele podczas wizytacji w Polsce określili reformę wodną jako „potrzebną i bardzo udaną”.