Nowe pęknięcia betonu pojawiły się w okolicy hangarów. Jak podaje RMF FM, zauważył je właściciel szkółki lotniczej. Znajdują się one w części lotnika, gdzie do odśnieżania nigdy nie stosowano środków chemicznych. Jeśli doniesienia się potwierdzą, Erbud może mieć problemy z obroną tezy, że winę za pęknięcia ponoszą władze lotniska, które niewłaściwie obchodziły się z betonową nawierzchnią.
Według doniesień RMF zapadła już decyzja o tym, że pas ma być betonowy, czyli taki, jak od początku chciały władze portu. Tymczasem Erbud przedstawił cztery warianty, z których każdy zakładał wykorzystanie mieszanki asfaltobetonu. Według generalnego wykonawcy, zastosowanie technologii betonowej oznacza zamknięcie portu do grudnia, a nawet stycznia przyszłego roku.
Według przedstawicieli lotniska Erbud ma interes w tym, żeby naciskać na jak najszybszą metodę napraw, ponieważ grożą mu słone odszkodowania za wyłączenie lotniska z użytkowania. Gdyby lotnisko miało być zamknięte do końca kwietnia, roszczenia portu sięgnęłyby 20 mln zł. Każdy kolejny miesiąc to większe odszkodowania.
Zarząd lotniska zwraca przy tym uwagę, że zgodnie z wcześniejszym, oficjalnym stanowiskiem Erbud, wykonawca potrzebuje 140 dni na wykonanie robót budowlanych. Zdaniem władz Modlina zarówno specjaliści zatrudnieni przez zarząd spółki, a także firmy specjalizujące się w technologiach betonowych zgodnie oceniają, że tego typu prace można wykonać w znacznie krótszym czasie.