W zakresie polityki klimatycznej Unii Europejskiej minister wymienił trzy obszary, którymi resort chce zająć się w najbliższym czasie. – Po pierwsze dyskusja na temat propozycji legislacyjnych, które w sposób ponadstandardowy uprawnia Komisje do żonglowania ilością uprawnień [do emisji CO2] na rynku i de facto administracyjnego wpływania na cenę uprawnień. Dyskusja jest dosyć gorąca nie tylko pomiędzy ministrami środowiska, ale również w Parlamencie Europejskim.
Stanowisko Polski w sprawie polityki klimatycznej jest „od dawna znane”: rozmowy o celach produkcyjnych i klimatycznych – tak, ale w połączeniu z porozumieniami globalnymi, a takie porozumienie, w opinii ministra, zostanie zawarte dopiero w 2015 roku. – Myślę, że coraz większa grupa państw przychyla się do tego stanowiska – dodał szef resortu.
Polska w 2013 roku będzie także gospodarzem Konferencji Klimatycznej OZN COP 19. Konferencja ma odbywać się na Stadionie Narodowym. Planowane jest 2-tygodniowy cykl spotkań, w których uczestniczyć ma 15 tys. zaproszonych gości. – To niezwykle duże przedsięwzięcie polityczne i organizacyjne – podkreślił minister Korolec i dodał, że Polska na konferencję chce zaprosić, oprócz przedstawicieli administracji i organizacji społecznych, także szarsza grupę z branży przemysłowej.
Na zeszłorocznej konferencji w Doha rozpoczęto tzw. drugi okres Protokołu z Kioto, który zawiera założenia polityki klimatycznej do 2020 roku. – Rok 2013 jest pierwszym rokiem negocjacji nowego porozumienia. Te negocjacje powinny zakończyć się w 2015 roku, a nowe porozumienie powinno zacząć obowiązywać od 2020 roku. Dziś należy zadać pytanie, czy (…) dotychczasowy kształt Protokołu z Kioto odpowiada rzeczywistości międzynarodowej 2013 czy 2015 roku – powiedział minister.
Jak wyjaśnił dziś wiele z państw, uznanych wtedy za bogate i wysoko rozwinięte, jest „w znacznie gorszej kondycji finansowej” niż te, które wtedy dopiero się rozwijały. Szef resortu środowiska zasugerował, aby tamte państwa – w domyśle Chiny i Indie – również wzięły czynny udział w planach redukcji emisji. W efekcie państwa te partycypowałyby w kosztach tej inicjatywy.