fot. Kim Hansen, postprocessing - Richard Bartz and Kim Hansen, praca własna, commons.wikimedia.org
Jeśli pierwsze polskie morskie farmy wiatrowe mają zacząć działać zgodnie z planem, przygotowania trzeba znacznie przyspieszyć. Polski przemysł ma wprawdzie pewne doświadczenie, ale potrzebuje wsparcia administracji państwowej, by skonsolidować ofertę i wejść z nią mocniej na rynki zagraniczne – mówił podczas Kongresu Infrastruktury Polskiej prezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej Mariusz Witoński.
Przez bardzo długi czas kolejne rządy zastanawiały się, czy w ogóle inwestować w morską energetykę wiatrową. O tym, że morskie farmy w ogóle w Polsce powstaną, zdecydowano dopiero niedawno. – Projektowanie rozpoczęło się w 2011 r. Czy czas na dopracowywanie tych projektów został dobrze wykorzystany? Czy przygotowaliśmy w głębi kraju zaplecze logistyczne i łańcuchy dostaw? Niestety nie – postawił diagnozę Witoński.
Nie wykorzystano czasu
Pierwsze prace instalacyjne w polskich obszarach morskich mają rozpocząć się już w roku 2024. Pierwsze przyłączenia do sieci zaplanowano na 2026 r. – Niestety, na przygotowanie terminali instalacyjnych w polskich portach zostało krytycznie mało czasu. Mimo wszystko wciąż wiele jest możliwe – zaznaczył prezes PTMEW. Jego zdaniem w najbliższej dekadzie łańcuch logistyczny i dostaw dla potrzeb MEW rozwinie się w Polsce bardzo intensywnie – choć, niestety, wiele z inwestycji zostanie zrealizowanych w oparciu o potencjały, zaplecza i porty zagraniczne. W połowie dekady będziemy w stanie efektywnie zabezpieczać rozwój sektora przemysłu energetyki morskiej. Ma on w Polsce bardzo dobre uwarunkowania. Zasadza się na doświadczeniach przemysłu stoczniowego i elektromaszynowego – ocenił. Odpowiednie zorganizowanie procesu inwestycyjnego może zatem pozwolić na uzyskanie postulowanego przez środowisko branżowe co najmniej 50-procentowego udziału polskich firm w łańcuchu dostaw dla MEW.
Innym decydującym wyzwaniem będzie przygotowanie kadr dla sektora. – Obserwujemy zaangażowanie spółek Skarbu Państwa. Działania państwa na rzecz MEW obejmują wiele aspektów, od rozwoju portów, poprzez stymulowanie przedsiębiorczości instrumentami finansowymi, aż po myśl naukowo-techniczną i szeroki program edukacji – stwierdził Witoński. Kwalifikacje osób pracujących na morskich farmach wiatrowych muszą być potwierdzane stosownymi certyfikatami.
Trafostacje – przyszły produkt eksportowy?
Choć działanie MEW będzie w Polsce zupełną nowością, zdaniem prezesa doświadczenia i potencjał polskich firm z sektora budownictwa energetycznego predysponują je do wybudowania infrastruktury przyłączeniowej. – Z pewnością to jeden z lepiej zabezpieczonych kawałków „tortu offshorowego”, który będziemy zagospodarowywać z udziałem polskich firm – podkreślił. Wiele do zrobienia pozostaje natomiast w zakresie produkcji zaawansowanych komponentów farm, takich jak generatory prądu czy systemy wyprowadzenia mocy.
– Mamy dobry potencjał bazowy. Polskie stocznie mają wyśmienite referencje w zakresie budowy najwyższej światowej klasy jednostek instalacyjnych i serwisowych. Jest jednak wiele sfer, w których nasze przedsiębiorstwa mogą rozwinąć nową ofertę lub zaoferować komponenty o znacznie podwyższonym stopniu zaawansowania technologicznego – kontynuował Witoński. Jako przykład podał morskie stacje transformatorowe, a także konstrukcje stalowe, od ponad 10 lat dostarczane przez polskie zakłady firmom duńskim.
Perspektywy rozwoju polskiego rynku zakładają, że w ciągu najbliższej dekady będzie trzeba zrealizować kilkanaście morskich trafostacji. – Chcemy, by polskie firmy zyskały możliwość zaoferowania rynkowi kompletnej, w pełni wyposażonej stacji transformatorowej. Oznacza to podniesienie poprzeczki, jeśli chodzi o konsolidację oferty. Trafostacje będą miały szansę stać się jedną z polskich specjalności – przewidywał prezes PTMEW.
Prace muszą przyspieszyć
Optymizm Witońskiego budzi fakt, że instytucje finansowe coraz wyraźniej interesują się wspieraniem sektora MEW. – Mamy nadzieję, że przy takim wsparciu będziemy mogli transformować polską gospodarkę i zwiększać odsetek polskich komponentów w farmach. Morska energetyka wiatrowa będzie powstawała nie tylko na Bałtyku, ale – zgodnie z trendami rozwoju energetyki na świecie – także w Ameryce czy w Azji. Będziemy więc mogli zaspokajać nie tylko potrzeby rynku lokalnego – uznał mówca. W jego ocenie należy spodziewać się wielu lat bardzo dobrej koniunktury w tym sektorze. Aby polskie firmy mogły uzyskać w nim mocną pozycję, potrzeba jednak mobilizacji po stronie administracji, spółek Skarbu Państwa i wszystkich uczestników łańcucha dostaw.
– Trwałe kształtowanie środowiska inwestycyjnego wymaga skrupulatnego planowania po stronie administracji państwowej. Trzeba optymalizować procesy, mitygować zagrożenia i poszerzać wąskie gardła, których wciąż jest mnóstwo. Potrzeba istotnego przyspieszenia jeszcze w tym roku – podsumował Witoński. Jego zdaniem warto doprowadzić do zawarcia umowy sektorowej na wzór istniejącej brytyjskiej.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.