– Polska ma potencjał, by osiągnąć 7 GW z energetyki wiatrowej do 2020 roku, jednak nie będzie to 10 czy 12 GW jak jeszcze niedawno prognozowały niektóre środowiska. Przewidzieliśmy już wcześniej, że w Polsce mogą wystąpić potencjalne konflikty środowiskowe i społeczne – mówił w Krynicy Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej.
Maciej Stryjecki zajmuje się energetyką wiatrową w Polsce od roku 2001, a więc od samych początków tej branży. Jak podkreślał prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, Polska zbliża się obecnie do przekroczenia 6 GW energii z wiatrowych farm lądowych i, co się okazuje, nie powinniśmy się z tego powodu wstydzić. Przeciwnie. – To duża liczba, bez porównania oczywiście z innymi państwami Europy Zachodniej, takimi jak Niemcy czy Hiszpania, ale patrząc na polskie uwarunkowania, strukturę systemu oraz rozproszenie zabudowy, to jest to duża ilość – zaznaczał Stryjecki.
Zaznaczył, że Fundacja przeprowadziła już w 2013 roku analizę prognostyczną, odnośnie potencjału energii farm wiatrowych w Polsce. Dodał, że jego Fundacja od początku zakładała, że Polska do 2020 roku może osiągnąć do 7 GW, podczas gdy inne organizacje wskazywały nawet na 10 czy 12 GW. – Wskazywaliśmy na dwa czynniki: potencjalne konflikty środowiskowe i społeczne. Każdy projekt energetyki wiatrowej to zawsze konflikt interesów między inwestorami a tymi, którzy chcieliby nimi być, ale ich działki nie spełniają tych wymagań – mówił prezes Fundacji.
W swojej karierze Maciej Stryjecki miał jednak szanse zaobserwować funkcjonowanie energetyki wiatrowej w krajach Europy Zachodniej. Przejechał m.in. Hiszpanię, Portugalię, Niemcy i Włochy. Jak mówi, jego uwagę przykuła jedna rzecz. – Uderza mnie to, że nigdzie, w żadnym z krajów Europy Zachodniej, nie spotkałem wiatraków w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej. Wiatrak może oddziaływać na zmniejszenie komfortu mieszkania – powiedział.
Zdaniem Macieja Stryjeckiego nie powinniśmy jednak tracić nadziei, gdyż na faworyta wyrasta morska energetyka wiatrowa, która ma szanse w najbliższych latach niezwykle się rozwinąć. – Przyszłością dla Polski jest morska energetyka wiatrowa.
PGE zadeklarowała rozwój 1000 MW na morzu, tak samo Polenergia – przekonywał prezes Fundacji.